ODCINEK 12. ROZDZIAŁ 2

POPRZEDNI ODCINEK:

ODCINEK 11: ROZDZIAŁ 2

***

Rudy Rajmund nie kłamał. Chyba naprawdę postawił sobie za punkt honoru dowiedzieć się czegoś o Karczu. Robert nie potrafił tego logicznie wytłumaczyć, ale miał wrażenie, że chłopak chodzi za nim po szkole i obserwuje go. Zawsze ubrany na czarno, zawsze z marchewkową grzywką opadającą na czoło i zawsze sam.

Robert udawał na początku, że nie zwraca na niego uwagi. Zresztą nie miał za dużo czasu, ponieważ zajmował się rozpisywaniem w punktach planów zajęć. Zdecydowanie ułatwiały mu pracę i choć wiedział, że doświadczeni nauczyciele raczej tego nie praktykują, on chodził po szkole od klasy do klasy zawsze ze stertą papierów pod pachą.

Pierwszoklasiści, w tym Rudy Rajmund, którego zaczął również nazywać w myślach „szpiegiem”, mieli w pierwszym tygodniu wprowadzenie do historii, a później pięć kolejnych godzin lekcyjnych dotyczących początków cywilizacji. Drugoklasiści rozpoczęli semestr od Europy w dobie renesansu i konfliktów religijnych w XVI i XVII wieku, natomiast trzecioklasiści przywitali się z Napoleonem.

W przerwie pomiędzy zajęciami Robert udał się do szkolnego sklepu. Kupił kanapkę i batonik, wymienił kilka spostrzeżeń na temat pogody i miasta z prowadzącym sklepik panem Ryszardem, a później wyszedł na korytarz. Był świeżo po rozmowie z dyrektorem Czają, bo takie miał nazwisko, podczas której przedyskutowali kwestię przyjazdu Justyny. Czaja ucieszył się niezmiernie, zapowiedział, że zorganizuje specjalny apel, na co Karcz stwierdził ze złośliwą satysfakcją, że jego siostra będzie zachwycona.

Przebił się przez tłum trzecioklasistów i w najmniej oczekiwanym momencie odwrócił się gwałtownie i złapał Rudego Rajmunda za ramię.
– Zamiast cały czas za mną łazić, mógłbyś pouczyć się historii – powiedział. – Za chwilę mamy zajęcia i robię wam kartkówkę z Kodeksu Hammurabiego.

Czternastolatek stał w miejscu jak sparaliżowany i bez słowa wlepiał w niego wzrok. Nie odezwał się nawet słowem. Jeżeli się wystraszył, to w ogóle nie dał tego po sobie poznać.

Robert puścił jego ramię i pokazał mu batonik, który kupił chwilę wcześniej.
– Specjalnie dla ciebie – wyjaśnił i wsadził mu batonik do bocznej kieszeni tornistra. – Po czekoladzie podobno się lepiej myśli, a za kilka minut będziesz tego potrzebował.

Rajmund, wciąż bez słowa, po prostu odwrócił się na pięcie i zniknął w tłumie starszych uczniów. Bez jakiejkolwiek reakcji.
– Nam też da pan batona? – zapytał jakiś trzecioklasista siedzący pod ścianą w towarzystwie czterech koleżanek.

Robert obdarzył go przelotnym spojrzeniem.
– Nie popisuj się przed dziewczynami. Na naszych kolejnych zajęciach idziesz do odpowiedzi – rzucił lekko poirytowany, a jego słowom zawtórował wybuch śmiechu. Śmiali się wszyscy poza chłopakiem, który zrobił się czerwony jak burak.

– Psze pana, no co pan?…
Karcz nie zareagował i ruszył dalej. Rozwinął kupioną kanapkę i ugryzł kawałek. Otarł majonez cieknący po brodzie i skierował się prosto do pokoju nauczycielskiego.

Rudy Rajmund go niepokoił. W tym chłopaku było coś dziwnego. Na początku odniósł wrażenie, że ma jedną bliską przyjaciółkę, dziewczynę, z którą siedział w ławce podczas pierwszych zajęć, ale mylił się. Rajmund prawie w ogóle z nią nie rozmawiał, nie wspominając o wspólnym spędzaniu czasu. Zarówno on, jak i ona sprawiali wrażenie, jakby mieli ze sobą jakąś umowę w stylu: „Siedźmy razem w ławce, to wszyscy inni dadzą nam spokój”. Nic więcej, żadnych szeptów, żadnego chichotania, żadnego podawania liścików, żadnego bawienia się komórkami i wysyłania sms-ów….
Postanowił, że jak tylko znajdzie chwilę, poświęci im obojgu trochę więcej uwagi.

Najpierw jednak musiał zająć się czymś wymagającym mniej finezji, a w tym mogła mu pomóc tylko jedna osoba, którą do tej pory poznał w Legnicy. Kobieta, która znała wszystkich i która raczej nie powinna mu odmówić.

***

NASTĘPNY ODCINEK:

ODCINEK 13: ROZDZIAŁ 2

Dołącz do rozmowy

Dołącz do rozmowy

Autor

Sylwia

TO MOŻE PAŃSTWA ZAINTERESOWAĆ

2024-11-30
Nowa trasa Wojciecha Cejrowskiego Zima 2025
W tym roku jesienna trasa z występami to CAŁY październik. Nie wszędzie przyjadę, bo nie wszędzie chcą mi wynająć salę. Dostaję od Państwa wiele listów z pytaniami, a czasami nawet z pretensjami.
Dynia
2024-10-30
WC na Halloween
Ludzie mają dość potworów, wampirów oraz Chodzących Trupów (taki serial). Poza tym coraz więcej osób zaczęło się orientować, że to jest święto satanistyczne i przywoływanie demonów. Cha, cha, jakie śmieszne, a potem twoje dziecko jest opętane, ma koszmary.
2024-10-29
Pytanie o aluminiowe matero
Dzień dobry Panu, używałem drewnianych mater obleczonych blachą aluminiową i w związku z tym naszły mnie wątpliwości.
TOP
Dodano do ulubionych! Lista ulubionych