Było zaskakująco. Najpierw barman przyniósł flaszkę – to jeszcze nie takie dziwne, ale potem mi ją podarował. Barman rozdający flaszki?! Jego własnej roboty nalewka różano-cośtam. Wiedziałem co to było owo “cośtam” (coś na M), bo mi mówił, a nawet zapisałem, ale tak zapisałem, że teraz nie umiem przeczytać. Nalewkę sam robił i na moje pytanie czy jest na bimbrze, czy na spirytusie ofuknął mnie lekko. No co pan, wiadomo, że nie na bimbrze!
Nie wiem skąd wiadomo, bo kiedy dostaję nalewki w Pelplinie, to one wszystkie na bimbrze i gdybym tam spytał, czy na spirytusie, to wtedy by mnie ofuknęli, a jeszcze szmatą w łeb dali.
No ale Pelplin to nie Warszawa, a barman z flaszką podszedł do mnie po występie na Ursynowie. Był szczęściarzem, gdyż podszedł szybko, natomiast kolejka była taka, że ostatnie osoby stały wytrwale 90 minut, do 22:30. Nawet w Krakowie, gdzie występuję w sali ogromnej na 1200 ludzi, tyle nie stoją. Wytrwalcom współczuję i dziękuję, że się Państwu chciało.
***
Poza nalewką, dostałem też koronkowe damskie majtki. Posłuchajcie…
Podchodzi babeczka, której nie znam, kładzie przede mną koronkowe majteczki i pyta: Pamiętasz?
Ludzie patrzą i słuchają, robi się cisza.
Ja włączam w głowie siódmy bieg… majteczki jakby znajome, ale babeczki nie pamiętam. Ustawka jakaś?
– Pamiętasz czy nie?
– No nie bardzo…
– Poznaliśmy się na studiach.
– Na których?
– Na UW.
– Aaa to mogę nie pamiętać, bo to było zaraz na początku czyli dawno dawno temu.
– Czyli nie pamiętasz? – naciera babeczka i podsuwa majteczki.
– Majteczki trochę pamiętam, jakby…
– Słusznie, bo to twoje.
Ludzie za jej plecami w większości przestali oddychać, kilku parsknęło, a kilku innych pstryknęło zdjęcia – będzie chryja.
– Pamiętasz egzamin u Szackiej?
– Aaa egzamin u Szackiej, pamiętam, jasne i te majtki to na tym egzaminie miałem, pamiętam, jasne. Teraz pamiętam.
– Ale mnie nie pamiętasz?
– Ciebie nie, przepraszam.
– Nie szkodzi. Po pierwsze to ponad 30 lat, więc wyglądam inaczej, a po drugie ciebie zaraz potem wywalili, więc studiowaliśmy razem tylko pół roku.
– A skąd ty masz te moje majtki? – pytam.
I ona mi odpowiedziała, i to jest fascynująca historia, ale na jutro, bo teraz muszę już lecieć na występ w Białymstoku. Czyli w Warszawie dostałem nalewkę i koronkowe majtki w dodatku moje własne. A teraz jestem z występem w Białymstoku, dokąd już Państwo nie zdążą, ale do Nysy na piątek jeszcze Państwo zdążą. A ja jutro opowiem o tych majteczkach…
baj
ciąg dalszy opowieści: KORONKOWE MAJTKI cd.
a informacje o nadchodzących występach znajdą Państwo na stronie www.biletos.com