Kiedyś – już jako osoba mocno dorosła – jeździłem do Parków Disneya i bawiłem się świetnie. Mam kilka książek o twórcy tych parków i uważam, że był bohaterem i geniuszem, a do tego tytanem pracy.
Przez jedno pokolenie to była firma rodzina, potem zmieniła się międzynarodowe korpo, władzę oddano w tęczowe ręce i zaczęło się wciskanie ludziom i dzieciom (!!!) propagandy. Przestałem jeździć, bo przykro patrzeć, jak ktoś niszczy coś dobrego, wyjątkowego, wybitnego.
Do parków Disneya oraz do filmów Disneya wchodziło się by być wewnątrz bajki. To był świat bajkowy i nie chcesz się nadziać na koszmar, ani na agresywną propagandę, ani na świństwa, brudy, parszywość i degradację świata.
Amerykanie wypisują się z subskrypcji Disneya i przestają chodzić do parków. W Polsce pojawiły się bilbordy reklamujące tę korporację. Nie daj się nabrać – to nie jest stary słodki Walt Disney, lecz ukryty pod starą marką aktywista Nowego Porządku Świata.
0 komentarzy