MOJE KURY

Myślałem, że ten numer już w tym roku nie zadziała, a jednak…

Posłuchajcie…

Przed zeszłorocznym wyjazdem na zimę do Arizony oddałem moje polskie kury do przechowania Stryjowi. Stryj je trzymał u siebie, karmił i miał z tego jaja, jako zapłatę. Gdy wróciłem na gospodarstwo PL, odebrałem kury (minus jedna, która zdechła).

Po tygodniu aklimatyzacji, Stryj pyta czy się niosą. Ja mu na to, że słabo.

– Ale ile konkretnie?
– Statystyka jest taka, że na dziesięć kur dostaję trzy jaja, czyli beznadziejnie.
– Poczekaj jeszcze tydzień, bo może się aklimatyzują.
– Nie są tu na wakacjach, tylko w robocie! Żarcie dostają i żrą, mało im tyłki nie odpadną. Wodę chlają, bo gorąco, dolewam po dwa razy dziennie świeżą. Kupy robią wszędzie bardzo wielkie i bardzo zdrowe, a jaj ni ma?!
– Poczekaj tydzień, mówię ci. Może są zdenerwowane zmianą adresu.
– A może właśnie nie są niczym zdenerwowane, więc nie mają powodu do roboty?
– ?
– W przyrodzie jest tak: gdy jakiś gatunek odczuwa zagrożenie wyginięciem, to się zaczyna mocniej rozmnażać, aby ratować populację. Kura znosi jajo po to, by mieć potomstwo. Może więc powinienem je postraszyć siekierą?

Stryj był sceptyczny i proponował kolejne inwestycje w rodzaju “kup im flaków z Biedronki i podawaj surowe”, “kup im twarogu”, “kup im słonecznika”, a ja widziałem tylko coraz bardziej tłuste kury i coraz więcej kup, ale nie jaj.

***

Tego dnia było bardzo piękne popołudnie. Wyciągnąłem więc z szałerka (szopa, po kociewsku) moje indiańskie siekierki, ustawiłem drewnianą tarczę, przyczepiłem do niej gruby kawał tektury z napisem ROSÓŁ i zacząłem rzucać. Kury patrzyły i najwyraźniej zrozumiały intencję. Czytać nie umieją, ale odbierają emocje. Znają też ten dźwięk – gdy siekierka wbija się w drewniany pieniek…

Kolejnego dnia statystyka ich pracy poprawiła się znacząco – siedem jaj na dziesięć kur.

A dziś rano statystyka była zadowalająca: 9/10. I jedna kura najwyraźniej mnie przepraszała, że nie było 10/10. Tak mi się przynajmniej wydawało – że przeprasza.

Gdy robiłem jajecznicę, okazało się, że to nie były przeprosiny za brak dziesiątego jajka, lecz przeprosiny za brak dziesiątej skorupki – w jednym jaju znalazłem dwa żółtka.

Wróciłem do tej kury, popatrzyłem jej w oczy i powiedziałem:
– Dziś wybaczam, ale jutro proszę pakować osobno.

Dołącz do rozmowy

Dołącz do rozmowy

Autor

Wojciech Cejrowski

TO MOŻE PAŃSTWA ZAINTERESOWAĆ

Dynia
2024-10-30
WC na Halloween
Ludzie mają dość potworów, wampirów oraz Chodzących Trupów (taki serial). Poza tym coraz więcej osób zaczęło się orientować, że to jest święto satanistyczne i przywoływanie demonów. Cha, cha, jakie śmieszne, a potem twoje dziecko jest opętane, ma koszmary.
2024-10-29
Pytanie o aluminiowe matero
Dzień dobry Panu, używałem drewnianych mater obleczonych blachą aluminiową i w związku z tym naszły mnie wątpliwości.
2024-10-07
Nowa trasa Wojciecha Cejrowskiego Jesień 2024
W tym roku jesienna trasa z występami to CAŁY październik. Nie wszędzie przyjadę, bo nie wszędzie chcą mi wynająć salę. Dostaję od Państwa wiele listów z pytaniami, a czasami nawet z pretensjami.
TOP
Dodano do ulubionych! Lista ulubionych