Wchodzi Szwagierka i od razu bez dzień dobry:
– Jakiś bałwan porozwalał marchew na środku ogrodu.
CZYTAJ DALEJ SZWAGIERKA WRÓCIŁA Z DELEGACJI 1 min read
Wchodzi Szwagierka i od razu bez dzień dobry:
– Jakiś bałwan porozwalał marchew na środku ogrodu.
A ja teraz muszę naprzepraszać Poznań, bo po występie nie zrobiliśmy wspólnej foty. To z wrażenia.
Sam kiedyś jechałem dwa dni z Nashville do Houston na występ ulubionego wykonawcy country.
Trwało to dwa lata, zanim udało mi się przekonać tę wytwórnię yerba mate w Paragwaju, by zgodzili się na nadruk z moim nazwiskiem na swoich pudełkach.
Ja jeździłem do nich, potem oni przysłali człowieka od siebie (…)