Kontener spakowany w Paragwaju był dawno. Potem stanął na rzece prowadzącej do portu morskiego – rzeka wyschła, kontener czekał na deszcz.
Po dotarciu nad morze w Buenos Aires, kontener utknął w światowych zatorach. Wszędzie na świecie zrobiły się ogromne kolejki i zatory. Kontenerowe korki.
A po dopłynięciu do portu w Europie (może za miesiąc..) nie wiemy, czy tam będzie kolejka statków na redzie, czy nie będzie i pozwolą rozładować od ręki. Po rozładowaniu dwa dni i towar jest w moim magazynie.
Czyli matera będą w maju, gdyby od dzisiaj już wszystko szło z grubsza zgodnie z planem, a morze nie wyschło.
To jest problem światowy, a nie tylko mój. Znajomy w USA zamówił meble i czekał na nie rok. Zamówił je do konkretnej sypialni, miały przyjść po miesiącu, ale utknęły w kolejce kontenerów. Znajomy zdążył sprzedać ten dom i kupić nowy, a meble do sypialni zamawiał, bo chciał podwyższyć cenę domu, którego się pozbywał. Teraz ma meble do sypialni, której już nie posiada.
Żeby zakończyć jakoś optymistycznie powiem tak:
1. MATERA PARAGWAJSKIE PŁYNĄ
2. A JA W TYM CZASIE WYPRODUKOWAŁEM HITOWE MATERA MADE IN POLAND (aby się uniezależnić od korków na morzu) I TE POLSKIE BĘDĄ ZARAZ.