Wczoraj po robocie poszedłem w stragany. Myślałem, że jestem przebrany nie do poznania i nikt mnie nie będzie gonił – założyłem klapki.
CZYTAJ DALEJ BUSZUJĄCY W KLAPKACH 2 min read
Wczoraj po robocie poszedłem w stragany. Myślałem, że jestem przebrany nie do poznania i nikt mnie nie będzie gonił – założyłem klapki.
Porozmawialiśmy przy rodzinnym stole ze Szwagierką. Gospodarz wieczoru bywa przekorny i posadził nas obok siebie celowo.
Miastowe piszą, że się nie znam na kurach, gdyż, można mieć jaja bez koguta. Owszem można, przez jakiś czas, ale co to za jaja?
Miastowe, po tekście o kurach, piszą mi żebym zainstalował koguta, to będę miał lepsze wyniki […]