Ten pomysł ma ponad dziesięć lat – matero ze szkła, bardzo proste w utrzymaniu i do zrobienia w Polsce. Bo Polska słynie na cały świat z doskonałego szkła.
Przeprowadziłem testy, poprawki i jest! W Paragwaju nadal produkuję najlepsze matera z palo santo, a teraz w Polsce najlepsze z polskiego szkła. (I będziemy je eksportować do Paragwaju.)
***
Wybrałem szkło surowe – takie z jakiego wytapia się izolatory na słupy z kablami pod napięciem. Grube, mocne, tu i tam jakiś bąbelek powietrza i… kolor, na którym mi zależało.
Lekko zielony, który przypomina palo santo. Kształt i rozmiar wzorowałem na moich materach drewnianych. Nawet waga się zgadza. To nie może być lekka i krucha szklaneczka – matero ze szkła ma ważyć tyle, co drewniane i tak samo leżeć w dłoni.
I… Mamy to! Jestem szczęśliwy, że znów udało się wyprodukować coś dobrego.
***
Tak samo jak matera paragwajskie, te szklane to robota ręczna. To oznacza, że poszczególne naczynia różnią się od siebie nawzajem, nie są z fabrycznej sztancy, tu i tam jakaś nierówność, lub wystająca łezka szkła na rancie. W dłoni trzymam produkt z manufaktury.
A do tego jest Made in Poland!
***
Przewagą matera ze szkła, w porównaniu z drewnianym, jest to, że można je stosować np. w restauracji i Sanepid nie będzie się czepiał. Szklane jest łatwiejsze w myciu, w utrzymaniu czystości i nigdy nie zapleśnieje, nawet gdybyś zapomniał i zostawił napełnione yerbą jadąc na wakacje.
Pierwsza produkcja właśnie wystawiona w moim sklepie.
PS
Trzymam je w dłoni i jestem zachwycony. Miłe na oko i miłe w dotyku.