CHOINKA W BUTELKI

Po pierwszym pobycie w Luizjanie – dawno, dawno temu – przywiozłem sobie do Polski ozdoby choinkowe z wyspy, na której produkują Tabasco. I miałem taką choinkę, która z daleka wyglądała całkiem normalnie – ozdoby w kolorach czerwonych i zielonych. Dopiero gdy podszedłeś bliżej, dało się rozpoznać co to za ozdoby: lampki, jak małe buteleczki Tabasco, do tego zamiast bombek prawdziwe małe buteleczki z sosem (których dostałem całą torbę), było też kilka bombek z symbolami Tabasco, a kiedy je wyciągałem z amerykańskiego pudełka zobaczyłem, że są Made in Poland – zrobione w Polsce na zamówienie amerykańskiej firmy. (Dawne czasy, gdy Polska była potentatem w produkcji najładniejszych bombek świata.)

Przyszła Mama i zaczyna wybrzydzać:

– Synu! To jest Boże Narodzenie, a nie karnawał w knajpie. Choinka ma być symbolem na cześć i chwałę Nowonarodzonego, a nie na chwałę twojego sosu.

– Mamo, ale Ojciec też lubi ten sos. To on mnie nauczył stosować, a teraz to w ogóle piję z gwinta. Jestem największym indywidualnym spożywcą Tabasco na świecie…

– Sobie możesz być, ale to jest choinka na BOŻE Narodzenie, a nie ozdoba sklepowa! Zrób z tym coś, bo nie przyjdę do ciebie na święta.

***

Poszedłem po opinię do proboszcza, a on mi mówi, żebym ustawił pod choinką szopkę i wtedy będę na teologicznym legalu.

Zdobycie szopki na dzień przed Wigilią – zadanie karkołomne, więc poszliśmy po jedną ratunkową na kościelny strych. Stara, jeszcze przedwojenna, z malowanego gipsu, była mocno podniszczona. Trzej królowie mieli połamanego wielbłąda, a św. Józef nie miał ręki. Proboszcz nie wyrzucił tego kościelnego „sprzętu”, bo poświęcony. A teraz się przyda właśnie mnie.

– Tego Józefa bez ręki może nie stawiaj, bo się Mama znowu zezłości – powiedział proboszcz.

– Postawię, bo jak Józefa nie będzie, to się zezłości jeszcze bardziej. Bo co, Józef wyszedł i zostawił Maryję samą? To nie przejdzie.

– No, ale Józef bez ręki?

– Jest patronem od dobrej roboty i da sobie spokojnie radę jedną ręką.

***

Mama była udobruchana. Nie żeby zaraz zadowolona, bo choinka ubrana w Tabasco to nie Jej styl, ale stara szopka poprawiła sytuację. Tylko ten murzynek…

– A to? Co to jest?! – spytała Mama pokazując na tradycyjną przedwojenną skarbonę w formie dziękującego murzynka. Wrzuca się monetę w otwór, a tam pod spodem, w środku skarbony, jest ukryty prosty mechanizm (talerzyk + przeciwwaga), który powoduje, że murzynek zaczyna kiwać głową ponad napisem „Bóg zapłać”.

– Znalazłem na strychu razem z szopką. Proboszcz tego nie wystawia, to poprosiłem i mi podarował.

– Po co ci to?

– A tak, dla żartu. Przyjdą kumple i będą chcieli zdjąć z mojej choinki Tabasco, to muszą wrzucić coś do skarbonki.

Rzecz działa się jeszcze w czasach, gdy Tabasco nie było obecne w każdym polskim supermarkecie, więc moja choinka rzeczywiście została objedzona przez kumpli i w ten sposób miałem im co podarować w prezencie. Bardzo stare czasy – my pijący Tabasco byliśmy elitą narodu, otoczeni zazdrością tłumu.

W zasadzie to się cieszę, że Tabasco trafiło na stałe nawet do sklepu na mojej wiosce w Polsce – stoi koło musztardy sarepskiej i majonezu, a ja nie muszę sobie wozić zapasu z USA. No ale… tamte czasy, gdy to był towar elitarny też piękne.

***

Szopka z kościelnego strychu przetrwała, tylko ta skarbona mi przepadła i… nie wiem kiedy ani jak. Ktoś mi zwinął? Taka piękna skarbona…

Uwaga! Do osoby, która coś wie na ten temat: Teraz nie ma mnie w Polsce, proszę więc odstawić skarbonę do mojej firmy, a ja nie będę robił dochodzenia kto i dlaczego ją wyniósł, OK?

I w duchu Bożego Narodzenia odpuszczam winy.

baj

Dołącz do rozmowy

Dołącz do rozmowy

Autor

Wojciech Cejrowski

TO MOŻE PAŃSTWA ZAINTERESOWAĆ

Dynia
2024-10-30
WC na Halloween
Ludzie mają dość potworów, wampirów oraz Chodzących Trupów (taki serial). Poza tym coraz więcej osób zaczęło się orientować, że to jest święto satanistyczne i przywoływanie demonów. Cha, cha, jakie śmieszne, a potem twoje dziecko jest opętane, ma koszmary.
2024-10-29
Pytanie o aluminiowe matero
Dzień dobry Panu, używałem drewnianych mater obleczonych blachą aluminiową i w związku z tym naszły mnie wątpliwości.
2024-10-07
Nowa trasa Wojciecha Cejrowskiego Jesień 2024
W tym roku jesienna trasa z występami to CAŁY październik. Nie wszędzie przyjadę, bo nie wszędzie chcą mi wynająć salę. Dostaję od Państwa wiele listów z pytaniami, a czasami nawet z pretensjami.
TOP
Dodano do ulubionych! Lista ulubionych