POPRZEDNI ODCINEK:
***
Zanim odwiózł ją do domu, opowiedziała mu kilka ciekawych rzeczy na swój temat. Fakt, że zaczęła mówić o sobie, przyjął niejako z ulgą. Dowiedział się, że przez pięć lat miała narzeczonego, który ostatecznie ją zostawił i wyjechał do Nowego Jorku. Wspomniała również o tym, jak jej plany zawodowe rozminęły się z tym, co naprawdę chciała robić.
– Skończyłam filologię polską we Wrocławiu. Chciałam zostać znaną pisarką albo… wykładać. A ostatecznie wróciłam do Legnicy i zaczęłam pracować w szkolnej bibliotece, czekając na lepsze czasy.
– Nie jesteś zadowolona?
– Ja uwielbiam tę dzieciarnię, wiesz? Lubię swoją pracę, jeżeli o to pytałeś. Wydaje mi się, że najważniejsze to odnaleźć siebie i umieć się zaadaptować w każdej sytuacji. Zresztą te dzieciaki potrafią być naprawdę wdzięczne. Lubię czasami o tym pomyśleć.
Później opowiedziała mu o teatrze. O sztukach, które podobno były znane w Polsce i za granicą. Opowiedziała mu o filmie i projektach telewizyjnych. Opowiedziała o dziennikarzach, którzy lubią wychylić o jeden kieliszek za dużo i flirtować z barmankami. Opowiedziała o inicjatywach społecznych i organizacjach pozarządowych. Opowiedziała mu to wszystko, a on kiwał głową, uśmiechając się pod nosem.
– Miasto to nie tylko miejsce i daty, ale też ludzie – powiedziała.
Karcz trawił przez chwilę jej słowa.
– Mylisz się – odparł. – Są tylko ludzie. To oni tworzą miejsca, miasta i daty.
***
Kiedy odwiózł ją do domu, zbliżała się już 21:00. Zatrzymał się pod jej klatką schodową i sięgnął do kieszeni kurtki.
– Kompletnie o tym zapomniałem. Znalazłem to dzisiaj za wycieraczką – powiedział, wręczając jej kartkę.
– SMAKOWAŁO? – uniosła brwi ze zdziwienia.
– Zostawiłem samochód na stacji i poszedłem na obiad.
– Może to jakaś uczennica? – zasugerowała i zaczęła oglądać kartkę z dwóch stron, tak samo jak on kilka godzin wcześniej. – To damskie pismo…
Przez chwilę milczeli, aż do momentu, w którym Kaśka otworzyła drzwi samochodu.
– Do zobaczenia w pracy. Uważaj na siebie.
Oddała mu kartkę, uśmiechnęła się i wysiadła.
Zanim wrócił do siebie, przejechał jeszcze raz obok opuszczonego budynku mleczarni. Przyjrzał mu się dokładnie przez okno. Był ciemny i absolutnie przeciętny architektonicznie, ale jego szósty zmysł podpowiadał mu, że nie jest tak niepozorny, na jaki wygląda..
Cmoknął, po czym docisnął pedał gazu, minął skrzyżowanie przy dworcu i ani na moment nie zwalniając, dojechał do domu.
***
Następnego dnia budzik zadzwonił o 5:30. Karcz bardzo ostrożnie zwlókł się ze skrzypiącej kanapy, wszedł do kuchni i nastawił wodę na kawę. Przeciągnął się i poszedł do toalety.
Podjął decyzję. Postanowił na dzisiejszej trasie biegania uwzględnić teren starego budynku.
Napił się kawy, umył zęby, ubrał się w dres i, ziewając, zaczął zakładać buty.
Doskonale wiedział, jaki będzie efekt. Nic tam nie znajdzie, ale przynajmniej przestanie o tym myśleć.
Schował komórkę do kieszeni zamykanej na zamek błyskawiczny, wyszedł z mieszkania, zamknął drzwi, a klucze wrzucił do drugiej kieszeni.
„Biegnę, oglądam budynek, wracam, biorę prysznic i jadę do szkoły – pomyślał. – Nic więcej”.
Zbiegł po schodach z piątego piętra, wyszedł na ulicę, spojrzał na zaparkowanego na chodniku Macha 1 i wtedy go zamurowało. Na masce samochodu siedziała atrakcyjna, na oko dziewiętnastoletnia dziewczyna o słomianych włosach związanych w ciasny kucyk. Miała na sobie dres do biegania i najwyraźniej nic sobie nie robiła z tego, że siedziała na cudzej własności.
– Hej! Przepraszam panią – zwrócił się do niej wyraźnie zdenerwowany. – Proszę nie siedzieć na masce samochodu, dobrze?
Podszedł do niej, żałując, że nie przyłożył się bardziej do poszukiwań garażu. Niech to szlag.
Dziewczyna spojrzała na niego, uśmiechnęła się i dosłownie ześlizgnęła się z maski.
– Robert, prawda? – powiedziała i wyciągnęła do niego rękę. Dopiero teraz zauważył, jak bardzo była ładna i zamiast coś powiedzieć, zająknął się.
– Nazywam się Zuzanna Nir – przedstawiła się.
Karcz, kompletnie zaskoczony i nadal zaspany, uścisnął jej dłoń.
– Miło mi – odparł niemrawo.
***
NASTĘPNY ODCINEK:
ODCINEK 17: ROZDZIAŁ 2