Szanowni,
Mieszkam we dwóch wioskach – jedna w Arizonie, druga na Pomorzu. Teraz w tej na Pomorzu słońce wali dzień cały, a temperatura w południe to 25 stopni od kilku dni. I pływałem w jeziorze mimo października. Komfortowo nie było, ale dało się wytrzymać.
***
We czwartek udam się na Warszawę, gdzie pogoda ma być barowa. Tylko tam z barami kłopot. Powinny być ustawione tak, jak na Karaibach – jeden przy drugim, wiele do wyboru – wtedy i tylko wtedy jest FIESTA. W Krakowie są, w Trójmieście są, a w Warszawie trzeba by dopiero zrobić jakieś zagłębie, bo na razie jest tak, że idzie człowiek do baru, a gdy mu nie smakuje margarita, to nie da się przejść 20 kroków na lepszą, tylko trzeba walić przez pół miasta huberem i po drodze atmosfera siada.
Kandydują różni na prezydentów, ale żaden nie pomyślał o stworzeniu porządnej balangowni dla Stolicy. Dajcie mi plan miasta to Wam znajdę lokalizację. I nazwiemy to WYSPA.
***
Przy drodze na Warszawę od jakiegoś czasu widuję własne gęby wielkości kilku kontenerów. BARDZO RZADKO coś reklamuję, prawie nigdy (musi być bardzo dobre – inaczej szkoda gęby). Targi Turystyczne w Nadarzynie pod Warszawą – reklamuję. Są robione z rozmachem, duże, egzotyczne. Kto szuka wakacji niech tam zajrzy. Kto szuka egzotyki, może wizytę potraktować jako łikendowy spacer.
Będzie tam kilkudziesięciu znanych podróżników, kilku sławnych i cała masa początkujących. Będę i ja (w kategorii starzy wyjadacze śmietany – obok Martyny i Aleksandra Doby). Jestem wytrwały jak Pan Aleksander Doba w kajaku przez Atlantyk – stoję cały dzień od rana do wieczora w piątek i sobotę, przerw nie robię – siku i papu dopiero wieczorem po zamknięciu.
Przybywajcie.
Program targów: worldtravelshow.pl