Mój Ojciec Stanisław Cejrowski

Od lat na różnych targach podchodzą do mnie muzycy jazzowi. Wielu pamiętam z twarzy lub nazwiska. Ściskają ręce, przytulają się, wspominają mojego Ojca i przelewają całą swoją miłość do Niego na mnie. Na Targach Turystycznych w Warszawie byli kolejni… np. Pan Dąbrowski.

Mój Ojciec – Stanisław Cejrowski – w branży jazzowej był… WIELKI, a po tej stronie żelaznej kurtyny był NAJWIĘKSZY. I… to jest mój spadek po Nim. Ojcu należy się coś ode mnie. Jemu należy się, abym ja pociągnął, żeby nie umarło razem z Nim. Ma żyć! Bo był WIELKI.

W domu mam wszystkie winylowe płyty Ojca, jazzu słuchałem jeszcze przed urodzeniem i… LUBIĘ, nie znam się, ale lubię. Na muzyce country też się nie znałem, ale lubiłem i robiłem bardzo dobre audycje z… miłości. Latino (“Audycja podzwrotnikowa” w Trójce) podobnie.

Moim zadaniem na kolejne lata jest skonsumować tę moją miłość do jazzu, podziw dla wielkości Ojca i miłość muzyków, którzy miłość do Niego przelewają na mnie. To nie jest jeszcze żaden konkretny pomysł – raczej przeczucie. Proszę o tym pomyśleć i coś zaproponować – coś nowego, twórczego, kolejne nieznane KOMPLETNIE oblicze WC. Gdy mnie ludzie pytają za kogo się mam, odpowiadam, że jestem bladym cieniem mojego Ojca. Ludzie nie dowierzają, a ja Państwu mówię, że to prawda i… potwierdzi to każdy muzyk jazzowy, który znał mojego Ojca.

Stanisław Cejrowski
Dołącz do rozmowy

Dołącz do rozmowy

Autor

Wojciech Cejrowski

TO MOŻE PAŃSTWA ZAINTERESOWAĆ

2025-04-18
Wielka Sobota
Święconka jest tradycją polską. Jeżeli gdzieś za granicą ta tradycja jest znana to z powodu obecności Polaków, Polonii, lub polskich misjonarzy.
2025-04-18
Wielki Piątek
Mój Ojciec mnie tego nauczył żeby się modlić o wstawiennictwo do Dobrego Łotra. Nie wiemy jak ten człowiek miał na imię, ale został publicznie i oficjalnie kanonizowany przez samego Jezusa.
2025-04-18
Wielki Czwartek święto kapłanów
Wielki Czwartek święto kapłanów. Mieliśmy w rodzinie kilku, kilku innych nadal mamy. Jeden z kuzynów mojej babki był księdzem i przeorem w klasztorze. Gdy przyjeżdżał w odwiedziny witało się go całując w rękę. Bo te jego ręce były wyświęcone i codziennie podnosiły Pana Jezusa. Ale zaraz potem dostawał po łapach, gdy sięgał w kuchni wyjadać coś wprost z garnka.
TOP
Dodano do ulubionych! Lista ulubionych