W USA nie bawią się w astronomię i wiosna zaczyna się równo 1 marca.
Śmieszyło mnie to przez kilka lat, bo wyglądało mi na ułatwianie sobie życia w sposób podobny do uproszczonej liczby PI, która zamiast 3,14… ma wynosić 3.
Przestało mnie śmieszyć po kilku wiosnach spędzonych tutaj, które w przyrodzie, na mojej prerii, zaczynają się zawsze 1 marca – w tym dniu ziemia zaczyna oddychać, trawa zaczyna puszczać i liście zaczynają rosnąć. Wiosna!