Ja Cię Kręcę!
Zrobił mi Pan ogromną frajdę – pierwszy taki list kiedykolwiek. I jest Pan w zakresie nieprzeklinania MEGA WIĘKSZY ode mnie, bo co to za sztuka nie przeklinać, gdy się nigdy nie przeklinało – tak jak ja. Sztuką WIELKĄ jest porzucić przyzwyczajenie. Chylę czoła!
To coś jak rzucanie palenia w środowisku, które pali dookoła (oni wszędzie przeklinają, a ja nie… oni palą i dym pachnie, a ja paliłem, a teraz nie…). Pan teraz jesteś szlachta, a nie pospolitak. Kląć jest łatwo, trudniej zbesztać samym spojrzeniem lub słowami eleganckimi, ale tak, że komuś pójdzie w pięty pomimo braku bluzgów.
Dodam, że moja ekipa “Boso” – ogólnie ludzie przyzwyczajeni do stosowania “przecinków” – u mnie na planie filmowym nagle tego nie robią. Zrobi któryś raz, omyłkowo, a potem ja go proszę by zaprzestał i zaprzestaje. Wracają potem do “normalnej” roboty i pamiętają, że u mnie było inaczej.
Wiem, że można nie przeklinać, ale nieprzeklinanie zrobiło się wyjątkowe. A skoro tak, to jesteś Pan teraz szlachta i tyle.
PS. Pan cieśla? A gdzie zlokalizowany? Bo ja mam robotę dla cieśli…