Szanowni Państwo,
Odpowiadam zbiorczo:
- Nie należę do PiS, nie popieram socjalizmu i nie mam zobowiązań wobec żadnej partii. Wobec PiS też nie czuję się NICZYM zobowiązany. Moje zobowiązanie dotyczy Ojczyzny, a nie partii. Mój głos na PiS nie oznacza poparcia dla PiS, a jedynie odbieranie głosu gorszym.
- PiSlamizację uważam za największe z obecnych zagrożeń. Gdyby PiS mówił o tej sprawie uczciwie, wówczas pewnie wynik wyborczy mieliby lepszy. Postanowili milczeć, jak groby.
- Nie sądzę by moje wypowiedzi przyczyniły się do ich porażki. Tak, jak prezydent Duda nie podziękował mi za film “Nie wybierajcie śmieci” (bo nie ma za co), tak teraz proszę mi nie “dziękować” za porażkę PiSu. Poza tym… to nie jest porażka. To jest aktualny układ sił partyjnych w terenie. Nie moja wina, że PiS nie ma kadry, ani odpowiednich ludzi do prowadzenia kampanii lokalnych.
PS.
PiS oszukuje nas z wyborów na wybory w sprawach kluczowych jak aborcja, islamizacja, podatki. Z jakiej racji mamy się poddawać szantażowi “przed wyborami morda w kubeł, bo wygrają gorsi” ? Skoro my posłusznie chodzimy do wyborów bez względu na to ile razy nas zrobili w konia, to oni nie mają żadnego powodu, by dotrzymywać obietnic. Sami ich uczymy, że jesteśmy frajerami, którym można obiecywać, a potem olać.
Tak – PiS jest lepszy od PO, ale “lepszy” nie oznacza “dobry”.
Tak – wolałbym, żeby PO/SLD/PSL/etc przegrały z kretesem, ale to nie oznacza bezwarunkowego poparcia dla PiS.
Jestem bezpartyjnym patriotą. I nie mam zamiaru się nigdzie zapisywać.
Moja przynależność i lojalność to Polska. Amen.