PRAWDA NA PRERII

utworzone przez | 18 sty 2018 | Dziennik pokładowy, Dziennik rozrywkowy | 0 komentarzy

Byłem u znajomych w dużym mieście. Skorzystałem przy okazji z tego miasta, bo nasza wioska jeśli chodzi o sklepy uboga. W przeżycia bogata, ale towar specjalistyczny kupuję albo przez internet, albo po drodze do znajomych w dużym mieście, albo… nie kupuję wcale. Najczęściej właśnie to – nie kupuję wcale, bo czekam na okazję, potem zapominam, a potem, gdy sobie przypomnę, to jednocześnie dochodzę do wniosku, że skoro to coś było mi potrzebne, ale jednocześnie czekałem już ponad miesiąc i jakoś żyję bez, to znaczy, że jednak nie było potrzebne, czyli mogę nie kupować i rezygnuję. Bo dużo ciekawiej siedzi się na prerii, nicnierobi, niż jedzie do dużego miasta na zakupy rzeczy ostatecznie niepotrzebnych.

Moi sąsiedzi robią podobnie:

– Jeff – mówię do Jeffa w knajpie – Byś se kupił wreszcie nowe lusterka do trucka, bo kiedy tak cofasz na czuja, to kiedyś kogoś trącisz.

– Prawda.

– No to se kup wreszcie, bo już mi tak “prawda” mówiłeś ze sto razy.

– Prawda.

– Ale co “prawda”?

– Prawda, że mówiłem. Ze sto razy.

– No to se kup!

– Kupię.

– Zawsze mówisz, ale nigdy nie kupujesz.

– Prawda.

– No to kiedy kupisz?

– Gdy pojadę do miasta.

– Ale jakoś nie jedziesz.

– Prawda.

– No to kiedy kupisz, skoro nie jedziesz kupować?

– Pojadę i kupię, gdy kogoś trącę. Bo na razie wychodzi na to, że nie potrzebuję tych lusterek, skoro jeszcze nikogo nie trąciłem, prawda?

– Prawda.

– No widzisz, Gringo, czyli całe to gadanie było niepotrzebne, prawda?

– Prawda.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

yerba mate kurupi

DZIENNIK ROZRYWKOWY

OSTATNIE WPISY

U fryzjera

Są takie miejsca, gdzie fryzjer jest tylko MĘSKI. W tych miejscach kobiety fryzjerów nie potrzebują, bo noszą warkocze, a gdy warkocz robi się zbyt długi i zaczyna klepać po pupie, zaczepiać o klamki i sprzęty, to albo go zwijają na głowie w obwarzanek, albo obcinają kawałek długości jednego łokcia, a reszta rośnie dalej.

WC o serii książek Halika

Nikt przede mną nie pofatygował się ani nie wysilił, by iść do domu Tony’ego Halika i przekopać wszystkie Jego szafy w poszukiwaniu fotografii i tekstów.

Kolejność czytania

Książki piszę tak, by można je było czytać w kolejności dowolnej – to nie powoduje utraty przyjemności i nie istnieje „kolejność nieprawidłowa”.

Żyto ze Starego Młyna

Żyto było mielone w nowym STARYM młynie. Nowy, bo poprzednio mieliłem gdzie indziej, a STARY, bo ten młyn jest starej daty, w starym budynku z cegieł.

DZIENNIK POLITYCZNY

OSTATNIE WPISY

Flaga Kociewia

Jestem Ambasadorem Kociewia. Przyjąłem ten tytuł z wahaniem, gdy mi go zaproponowano. Przyjąłem i wziąłem na siebie powiązane z nim...

WOŁYŃ [edit]

"Wołyń pamiętamy" - to nie jest hasło wystarczające.WOŁYNIA NIGDY NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ - to jest lepsze.Groby na...

Disney & LGBTQ+

Kiedyś - już jako osoba mocno dorosła - jeździłem do Parków Disneya i bawiłem się świetnie. Mam kilka książek o twórcy tych parków i...

Koszyk0
Koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy
0