W teorii jest tak (i być powinno!), że ministrowie są pracownikami premiera, na jego usługach i do jego dyspozycji, czyli premier ich zatrudnia i zwalnia jak mu się podoba. Żaden minister nie ma więc prawa marudzić, gdy go zwolnią. Ale…
To my (naród) zatrudniamy premiera, więc każdy kto premierowi płaci (podatki) ma prawo marudzić na rząd, premiera i ministrów.
Posłuchajcie…
- Nie podoba mi się wywalenie Macierewicza. Mogę ten ruch zrozumieć, bo mamy burdel w Konstytucji: nie wiadomo kto rządzi armią – zwierzchnikiem jest prezydent, a jednocześnie minister obrony, czyli burdel, a nie zarządzanie. Morawiecki prawdopodobnie chciał burdel zmniejszyć, Dudy zwolnić nie mógł, to zwolnił Macierewicza, gdyż we dwóch im się nie układało, tym bardziej, że Macierewicz na wojsku się zna, a Duda się dopiero uczy. Mogę zwolnienie Macierewicza zrozumieć, ale nadal mi się nie podoba.
- Z MSZ podobny burdel – szefem od spraw zagranicznych jest minister, a jednocześnie prezydent. Waszczykowski był ciapa, reagował zbyt wolno, albo wcale, przegapiał okazje, a najgorsze, że nie wywalił na zbity pysk całego komunistycznego aparatu wyszkolonego w Moskwie. Krytykowałem go często i konkretnie, ale nie podoba mi się, że zwolniony. Bo kto przyszedł na jego miejsce? Facet z korporacji Geremka, facet który siedzi w MSZ od lat 1990. Jego przeszłość opozycyjna owszem jest, ale Frasyniuk też ma przeszłość opozycyjną i Michnik też ma i ciotka Thun ma i członek partii komunistycznej Mazowiecki też miał, więc dla mnie sama przeszłość to za mało. Krótko: to już wolałbym Waszczykowskiego.
- Minister od lasów – profesor, prawdziwy wybitny fachowiec wywalony pod naporem tej sfrustrowanej zgniłej Unii pełnej zielonych szaleńców. W teorii jego usunięcie to ruch pragmatyczny, ale ja tam wolę pryncypia. Pan Jezus był pryncypialny, a nie pragmatyczny. Teraz Puszczę zeżrą korniki, a Unia i tak nas będzie nienawidzić i zwalczać więc… czy rzeczywiście ruch był pragmatyczny? Wywaliliśmy fachowca, nie zyskamy nic w zamian.
- Ministerstwo Cyfryzacji nieobsadzone. Całe lata wydawało mi się niepotrzebne ale teraz… W internecie szaleje lewacka cenzura – Fejsbuk zamyka ludziom konta, youtube podobnie, więc na tym stanowisku przydałby się agresywny fajter broniący z URZĘDU wolności słowa w sieci. Youtube zamyka jakiś polski kanał prawicowy, to taki fajter grozi youtubowi, że zamknie im oddział w Polsce, nałoży na skórkowańców kary…
***
Wniosek ogólny:
Ludzie głosujący na PiS, głosowali na zmianę, Dobrą Zmianę, głosowali za odsunięciem komuchów od władzy, a nie za tym, by premier starał się być premierem wszystkich Polaków. Nie o to chodzi w demokracji, by wszystkim dogodzić. W demokracji chodzi o to, że jakaś drużyna wygrywa i potem przez pewien czas realizuje swój zwycięski program wyborczy, bez oglądania się na tę drugą grupę, którą naród od władzy odsunął. Dogodzenie wszystkim jest niewykonalne, a zatem osoby pragmatyczne nie powinny się tym zajmować. Kontrakt wyborczy powinno się realizować twardo i do końca. Ludzie Piłsudskiego śpiewali: “Na stos rzuciliśmy nasz życia los, na stos, na stos!” I ja takich postaw oczekuję, takich wymagam, takie cenię. A miałkiej liberalnej polityki nie cierpię. (W młodości podziwiałem Solidarność WALCZĄCĄ, a nie pragmatyczną. Do pragmatycznej należał Michnik…)
Tak to widzę teraz i oczywiście wiem, że jestem omylny, więc bardzo bardzo chciałbym się teraz mylić w ocenach. Chciałbym za kilka tygodni dojść do wniosku, że głupio gadałem w dniu 11 stycznia 2018, gdy pisałem te słowa.