W zeszłym tygodniu Miasto Gdańsk pokazało mięśnie, teraz okazało łaskawość: W czternastym roku stania na Jarmarku dostałem wreszcie normalne zezwolenie, wystawione na moje nazwisko, zapłaciłem i mamy z głowy.
Osobom, które ZŁOŚLIWIE sugerowały, że w latach poprzednich próbowałem się wymigiwać od opłaty, pokazuję dokument, z którego wynika ile to kosztuje: 28 złotych i 80 groszy. Potraktowano mnie urzędowo, zastosowano stawki normalne. Czy jeszcze ktoś uważa, że przez poprzednie 13 lat próbowałem zaoszczędzić ?
Miastu dziękuję za łaskawość, a przy okazji także za te mięśnie, które spowodowały darmową reklamę mojego przedsięwzięcia. Cieszę się, że przełamaliśmy barierę oporu i za rok może już nikt mi nie odmówi miejsca tłumacząc, że moja osoba nie pasuje do wizerunku Jarmarku.
Dziękuję też Księdzu Proboszczowi za Jego odwagę, gdy zapraszał mnie na swój teren.
***
Przez lat trzynaście stałem pod PTTK i ogłaszałem, że to jest 30 kroków od fontanny z Neptunem. A teraz stoję pod Kaplicą Królewską, na ulicy Świętego Ducha i to jest pięć kroków od tej drugiej gdańskiej fontanny – takiej co pryska w górę wprost z chodnika i oblewa dzieci.
Do zobaczenia. Zdjęcia grupowe za “Ojcze nasz” zdjęcia indywidualne za Pacierz. Stoję we czwartek, piątek i sobotę, a za tydzień we środę, piątek i sobotę (bo we czwartek wypada święto kościelne).
Jestem szczęśliwy, że się znów udało. Przybywajcie!
O CO CHODZI? Kulisy usunięcia Wojciecha Cejrowskiego spod Kaplicy Królewskiej przez władze miasta Gdańsk, po 14 latach odmów pozwolenia na wykupienie przez WC miejsca na Jarmarku Dominikańskim: