Szanowni Państwo,
przejrzałem (bardzo ciekawą!) dyskusję pod moim wpisem dot. uprawnień prezydenta RP. Dziękuję!
Nadal jestem zdania, że “wizja Polski” prezentowana przez kandydatów nie powinna nas w ogóle interesować. Powinno nas za to interesować to, co zrobić mogą, gdyby wygrali:
– co zawetujesz?
– GOTOWE inicjatywy ustawodawcze (kandydat powinien mieć je gotowe zanim obejmie urząd i wtedy kandyduje z jakimś programem, a nie z “wizjami programu”)
– komu przypniesz ordery, a komu odbierzesz?
– komu na pewno nie dasz tytułów profesorskich, a komu dasz?
– nominacje generalskie i na ambasadorów (lista konkretnych nazwisk)
– lista degradacji generalskich i odwołań ambasadorów
– komu już dzisiaj dałbyś ułaskawienie (z tych, którzy aktualnie siedzą w więzieniu)
– kto będzie szefem twojego gabinetu a kto sekretarką, kto konkretnie doradcą do spraw…
Taki program to nadal nie jest “wizja Polski”, bo prezydent nie ma uprawnień do kreowania czegokolwiek, ale byłaby to jakaś konkretna oferta “co wykonam”.
***
Gdy najmujemy kogoś do roboty, interesują nas także terminy, więc chciałbym wiedzieć, w jakim terminie kandydat zamierza wykonać te swoje zobowiązania. (Nominacje i degradacje można wykonać w pierwszym dniu urzędowania, szczególnie gdy chodzi o wymianę ambasadorów; ułaskawienia podobnie; gotowe inicjatywy podobnie…)
Proszę się więc od swoich kandydatów domagać czegoś takiego, a nie opowieści o “wizjach”.