Władze w PL nie rozumieją w ogóle o co chodziło z kwarantanną.
Jaki mają plan? Trzymać wszystkich pod kluczem przez pół roku, aż przypadki spadną do zera? A potem przyjedzie jeden turysta ze Szwecji i nowa fala zakażeń uderzy z impetem osłabionych ludzi, którym władza PRZESZKODZIŁA w nabyciu odporności zbiorowej. Osłabionych, bo po pół roku siedzenia po ciemku w bezruchu i wyjadania zapasów makaronu z sosem ze słoika ludzie będą chorzy, słabi i w depresji.
A plan powinien być taki: Teraz wszyscy powinniśmy stopniowo wychodzić – wystawić się na zarażenie i przechorować (lub nie, gdy ktoś odporny).
To, co robi rząd zamykając wszystkich było dobre na 2–3 tygodnie – aby w tym czasie przygotować leki i szpitale. Aby nie było nawałnicy chorych.
Ten czas minął i teraz ludzi w lepszym stanie (młodych, odpornych) powinno się właśnie wystawić na zarażenia – aby przechorowali lekko, lub stwierdzili, że są odporni.
Gdy władze teraz nadal trzymają w izolacji wszystkich jak leci, to SZKODZĄ. Doprowadzą do sytuacji, gdy potem wszyscy naraz się zarażą. Czyli cała początkowa kwarantanna była po nic.
Pierwsze 2-3 tygodnie izolacji miały posłużyć produkcji lub zakupowi sprzętu i leków, a teraz młoda fryzjerka powinna wrócić do pracy, a ludzie i tak sami wiedzą czy chcą ryzykować i iść do takiej fryzjerki (bo są młodzi, odporni) czy wolą jeszcze chwilę poczekać (bo są mniej odporni).
Wśród ludzi Z OBJAWAMI, którzy poszli w USA na testy, tylko 20% miało koronę – reszta miała objawy takie same jak korona, ale od innych chorób.
A w całej populacji jest też sporo osób, które już przeszły koronę BEZOBJAWOWO i albo nabyły odporność (tego jeszcze nie wiemy), albo są silne i nie muszą się bać.
Trzymanie wszystkich jak leci w domu – to już teraz bzdura; niepotrzebne i przeciwskuteczne – teraz powinno się robić dokładnie odwrotnie, czyli pozwolić ludziom na ostrożne decydowanie we własnym zakresie czy i dokąd chcą wychodzić.
Każdy obywatel wie sam o sobie najwięcej (o swoim stanie zdrowia, odporności), wie więcej niż władza. Każdy się o siebie troszczy, lepiej niż to robi władza. Każdy sam zachowa odstęp we własnym interesie – nie trzeba nas do tego zmuszać mandatami.
Władza w PL pracuje na bunt społeczny. I będzie go mieć, a to byłoby niedobre – ludzie zaczną pewne rzeczy robić na złość władzy, na przekór. Ze złości a nie z roztropnego wyboru.
Władzy powiedziałbym tak: odwalcie się od nas. Sami sobie ustalimy zasady naszej kwarantanny, bezpieczne odległości i miejsca. I to będzie bardziej skuteczne niż wasze odgórne zakazy. Zasady kwarantanny powinny być oddolne, a nie odgórne. Władza powinna nam podawać INFORMACJE, a potem my sami powinniśmy decydować co z tym zrobić. Każdy indywidualnie, a nie przemocą.