POSZLIŚMY DO GORSZEGO…

Poszliśmy do najlepszego Pubu w mieście i był jakiś taki stonowany. Hmm.. To ciekawe.

Był to najlepszy Pub w Belfaście i sprawdziłem to kilka razy pytając tu i tam znajomych oraz przypadkowo spotkanych na ulicy, trzeźwych rozbawionych oraz lekko podpitych. Zrobiłem naukową kwerendę i wszyscy mi powiedzieli TEN – taki pod lwami.

Wystrój galanci. Ociekało ozdobami, które lubię. Takie staroangielskie: i meble, i mosiądze, i nawet kafelki. Odlewane, rzeźbione, stare, wytarte. Ale… atmosfery afery nie było. Byli ludzie, ale klimatu aferalnego i szumnego, jak w Irlandii-Irlandii trochę brakowało. Ten najlepszy w Belfaście był inny od tych, które widziałem w Irlandii zwyczajnej. Belfast brytyjski jest, czyli Irlandia Północna. Myślałem, że będzie tak samo, a było trochę jakby po królewsku. Nikt nie wrzasnął radośnie przez pół sali. Było ślicznie na srebrnym talerzu z widelcem, a ja ludowy jestem i lubię ręką z ogniska na patyku; jeśli Państwo rozumieją co mam na myśli. Lubię, gdy w knajpie jest AFERA.

***

Występ w Belfaście wspominam doskonale. Polonia dopisała. Teatr taki trochę krzywy. Do stand-upu pasujący. Tylko foto nie wyszło, ale już wiemy co zrobić, żeby następnym razem wyszło – przygotujemy sobie osobne lampy na widownię.

Wszystkim obecnym dziękuję. I do zobaczenia.

p.s.

A gdyby ktoś wiedział o innym najlepszym pubie w Belfaście, proszę mi dać znać – następnym razem zmienimy lokal na bardziej aferalny. Bo, gdy już człowiek idzie do knajpy to ma być AFERA, nie? No!

baj

Dołącz do rozmowy

Dołącz do rozmowy

Autor

Wojciech Cejrowski

TO MOŻE PAŃSTWA ZAINTERESOWAĆ

2025-04-18
Wielka Sobota
Święconka jest tradycją polską. Jeżeli gdzieś za granicą ta tradycja jest znana to z powodu obecności Polaków, Polonii, lub polskich misjonarzy.
2025-04-18
Wielki Piątek
Mój Ojciec mnie tego nauczył żeby się modlić o wstawiennictwo do Dobrego Łotra. Nie wiemy jak ten człowiek miał na imię, ale został publicznie i oficjalnie kanonizowany przez samego Jezusa.
2025-04-18
Wielki Czwartek święto kapłanów
Wielki Czwartek święto kapłanów. Mieliśmy w rodzinie kilku, kilku innych nadal mamy. Jeden z kuzynów mojej babki był księdzem i przeorem w klasztorze. Gdy przyjeżdżał w odwiedziny witało się go całując w rękę. Bo te jego ręce były wyświęcone i codziennie podnosiły Pana Jezusa. Ale zaraz potem dostawał po łapach, gdy sięgał w kuchni wyjadać coś wprost z garnka.
TOP
Dodano do ulubionych! Lista ulubionych