DALSZY CIĄG RAJU…

Pierwsza część opowieści:

a teraz cd.:

Policjant odpowiedział z sennym uśmiechem:
– Frank prowadzi na tej wyspie doskonałą knajpę. Przypływasz z rybami z własnego połowu, wysiadasz, Frank serwuje drinki, ty se czyścisz łódkę, Frank serwuje drinki, ty patroszysz rybki, Frank serwuje drinki, ty rozpalasz grilla, Frank donosi drewno i drinki, pieczesz ryby, Frank donosi drinki, a potem wszystkim brakuje keczapu, więc Frank donosi keczap i brakujące drinki. Na koniec wszyscy siadają w fotelach i podziwiają zachód słońca, Frank wtedy też siedzi i chwilowo nie donosi, tylko popija własne drinki. Są wyjątkowe. Frank pracował jako barman w Las Vegas, ale nie pozwalali mu tam na eksperymenty. Bez przerwy musiał podawać to samo: Manhattany, Tomy Collinsy… A Frank lubi mieszać z fantazją. Przyjechał tu i trzeba powiedzieć, że miesza najlepiej, choć to są drinki bez nazwy. Coś jak “zupa dnia”.
– A gdzie Frank mieszka, bo ja tam widzę tylko pustą wyspę i pomost?
– Po drugiej stronie, za drzewami ma zaparkowaną łódź. Mieszka na łodzi.
– A knajpa?
– Cała wyspa to knajpa. Frank zapewnia lokum, drinki, i są to drinki wybitne, do tego fotele, zachód słońca, atmosferę i keczap. U Franka występują bardzo dobrzy muzycy, czasami nie ma miejsca przy pomoście, tyle jest łódek.
– A jak on to miejsce wylansował?
– Ma kumpla, który maluje doskonałe szyldy na deskach. Czasami jakiś szyld mu nie wyjdzie, coś pęknie, klient zamówi, ale nie odbierze. Frank zabierał te zepsute szyldy i dopisywał na nich swoje koordynaty morskie zrozumiałe dla każdego, kto prowadzi łódź. Potem wrzucał taki szyld do wody w marinie, coś jak list w butelce. Czasami rozrzucał kilka na łowiskach, gdzie wozi się turystów na ryby. Ktoś znajdował kolorową deskę, był zaintrygowany, więc płynął pod morski “adres” wyskrobany nożem na desce. Frank witał gości, proponował drinki, grilla, drinki, fotele, drinki, keczap, drinki zachód słońca, drinki…
– I to cała knajpa? Nic więcej? Pusta wyspa z pomostem?
– Trzeba uczciwie powiedzieć, że Frank serwuje keczap. I nawet rozlicza się z tego w Skarbówce. Handel keczapem ma wpisany jako jedyne źródło dochodu.
– A drinki?
– Na drinki nie dostał licencji, bo tam nie ma prądu, ani kibla. I, trzeba uczciwie powiedzieć, że Frank naprawdę nigdy nie handluje alkoholem.
– No ale przecież podaje te swoje wybitne drinki.
– Prawo nikomu nie zabrania częstowania swoich gości alkoholem. Frank nie sprzedaje drinków, tylko nimi częstuje. Z dobrego serca. Te drinki nawet nie mają nazw, a on je rozdaje za darmo, bo lubi się pochwalić swoim kunsztem barmańskim.
– Rozdaje? To jak mu się to wszystko opłaca?!
– Keczap. Jest zawsze bardzo drogi. Jest tak drogi, że Frankowi starcza na dobre życie i na rozdawanie całej masy drinków. Ten karton keczapu, który przywieźliście, jest na tamtej wyspie wart kilka tysięcy dolarów.
baj

Dołącz do rozmowy

Dołącz do rozmowy

Autor

Wojciech Cejrowski

TO MOŻE PAŃSTWA ZAINTERESOWAĆ

Dynia
2024-10-30
WC na Halloween
Ludzie mają dość potworów, wampirów oraz Chodzących Trupów (taki serial). Poza tym coraz więcej osób zaczęło się orientować, że to jest święto satanistyczne i przywoływanie demonów. Cha, cha, jakie śmieszne, a potem twoje dziecko jest opętane, ma koszmary.
2024-10-29
Pytanie o aluminiowe matero
Dzień dobry Panu, używałem drewnianych mater obleczonych blachą aluminiową i w związku z tym naszły mnie wątpliwości.
2024-10-07
Nowa trasa Wojciecha Cejrowskiego Jesień 2024
W tym roku jesienna trasa z występami to CAŁY październik. Nie wszędzie przyjadę, bo nie wszędzie chcą mi wynająć salę. Dostaję od Państwa wiele listów z pytaniami, a czasami nawet z pretensjami.
TOP
Dodano do ulubionych! Lista ulubionych