DZIŚ ZAMKNIĘTE

SAFARI. Zapiski przewodnika karawan

40,00 

AUTOR:

Paweł Kardasz

Seria Biblioteka Poznaj Świat

376 stron

 

Kilkadziesiąt historii; wszystkie zdarzyły się podczas safari prowadzonych przez Autora. Opowieści o Afryce przyjaznej i otwartej, ale niebezpiecznej. O ludziach radosnych i chętnych do pomocy, ale gotowych ukamienować, gdy ktoś obrazi ich zwyczaje.

Dodatkowe informacje o produkcie

Waga 1 kg
Wymiary 30 × 20 × 4 cm
ISBN

 9788381272919

Autor

Paweł Kardasz

Brak w magazynie

SKU: KS-BPS-SAF-19
Udostępnij na:

Opis - produktu

SAFARI. Zapiski przewodnika karawan

Safari. Zapiski przewodnika karawan przygody opowiedziane przez autora, który w Afryce spędził pół życia. Wszystkie są prawdziwe; wszystkie zdarzyły się podczas safari prowadzonych przez Pawła Kardasza w latach 1994-2017 w różnych afrykańskich krajach na południe od równika. Nie są to opowieści o samych wyprawach, ale o tym, co wydarzyło się po drodze, przy okazji, niespodzianie, dzięki czemu Afryka staje się jakby bliższa, bardziej naturalna i autentyczna.

„Niczego nie zmyśliłem. Cóż, życie w Afryce bywa bogatsze niż najbujniejsza nawet wyobraźnia”

– przyznaje Paweł Kardasz. A dzięki jego napisanej niezwykle plastycznym językiem książce można przeżyć afrykańską podróż, nie ruszając się z domu.

Usiądźmy zatem na sawannie przy ognisku i posłuchajmy współczesnego przewodnika karawan, który opowie nam, co robić, kiedy pośrodku bezdroża odmówi współpracy skrzynia biegów, jak można zgubić turystę w wąwozie o pionowych ścianach i dlaczego nie należy dawać sójek pod żebra, nie upewniwszy się, do kogo te żebra należą. Dowiemy się, że nie powinniśmy okazać zdziwienia, kiedy wódz wioski po omówieniu pogody, stanu zdrowia swojej rodziny czy pogłowia stada zapyta nas nagle o… prezydenta naszego kraju. Że – jak wszędzie na świecie – trzeba uważać na cinkciarzy. Że zabranie lokalnego autostopowicza jest nie tylko dobrym uczynkiem, ale też sporym problemem. Gawęda zaprowadzi nas do barwnych postaci Mamy Roché i Pana Łosia, do sierżanta z Legii Cudzoziemskiej i do uzdrawiaczy. Będzie też nieco historii, zarówno tej kolonialnej, jak i współczesnej: zamachy stanu, przewroty, rewolucje…

Kilkadziesiąt historii; wszystkie zdarzyły się podczas safari prowadzonych przez Autora. Opowieści o Afryce przyjaznej i otwartej, ale niebezpiecznej. O ludziach radosnych i chętnych do pomocy, ale gotowych ukamienować, gdy ktoś obrazi ich zwyczaje. O tym, że w Afryce nie ma miejsca na plan B, za to skutki błędnych decyzji są natychmiastowe. O wioskowym wodzu, o oficerze Legii Cudzoziemskiej, o cinkciarzach i uzdrawiaczach, o wąwozach i bezdrożach…

Autor, przewodnik karawan, ma ogromne doświadczenie i doskonały język gawędziarza. Z księciem Eustachym Sapiehą wydał książkę o afrykańskich polowaniach. Teraz wydał te i jestem z tego dumny.

Wojciech Cejrowski

Paweł Kardasz (1965)
– afrykański przewodnik i organizator safari. Ukończył prawo, a później archeologię podwodną. Potrafi zorganizować dowolne safari w każdym kraju Afryki na południe od równika.
Kupił land rovera z brytyjskiego demobilu i statkiem wyprawił się do Mombasy. Mieszkał w buszu, odwiedzał niedostępne zakątki – ponad milion kilometrów po drogach i bezdrożach. Autem, koleją, na grzbietach różnych wierzchowców i sporo piechotą.
Prowadził firmy w Afryce. Był osobą w garniturze, ale częściej ganiał w szortach. Siedział w celach afrykańskich więzień, żeglował pomiędzy wysepkami z ładunkami kokosów. I tak Afryka stała się jego domem.

Fragment książki Safari. Zapiski przewodnika karawan:

***

Afryka

Jak napisać o Afryce, aby nie popaść w banał? Jest dla mnie jak kochanka, którą po wielu latach razem spędzonych nadal darzę wielkim uczuciem i której wciąż nie poznałem do końca. Równocześnie stała i zmienna. Niby dobrze znana, a co i rusz potrafiąca zaskoczyć. Słodka i przyjazna, a za chwilę naprawdę groźna. Zawsze piękna, nawet gdy podle oszpecona. Nieodmiennie wymagająca pełnego zaangażowania, karząca surowo za zbyt lekkie jej traktowanie. Poznawana co dzień od nowa. Taka jest moja Afryka.

Odkąd pamiętam, zima i zimno napełniały mnie wstrętem. Już jako dzieciak zacząłem kombinować, dokąd wyjechać, żeby zawsze było ciepło. Według mojej ówczesnej wiedzy o świecie, zawsze ciepło było w Afryce. Zatem tam należało się wybrać. Nieco później przyszedł czas na poważniejsze przygotowanie się do tematu. Z każdą nową lekturą, z każdym nowym filmem Czarny Ląd stawał się coraz bardziej kuszący. Gdy tylko stało się to możliwe, popędziłem do Afryki. Znalazłem tam znacznie więcej niż mogłem się spodziewać.

Tym, co olśniewa w Afryce, jest przestrzeń. Otwarte pustkowia działają wręcz narkotycznie. Wszystko nagle staje się możliwe. Każda droga jest dostępna, nikt nie narzuca kierunku, w którym masz się udać. Mało co może równać się z tym poczuciem nieograniczonych możliwości, które rodzi się na widok niemającej kresu sawanny, rozpościerającej się od wzgórza, zza którego właśnie wychynęliśmy, aż po nieskończoność. Możesz pójść w każdą stronę. Możesz wszystko.

W Afryce wszystko dzieje się naprawdę. Nie ma tu niewidocznych poduszek bezpieczeństwa, ratujących bezmyślnych i zadufanych w sobie. Nikt nie przyleci z urzędową odsieczą do dyletanta, którego całą wiedzą jest wiara w „jakoś to będzie”. Nie ma przepisów regulujących każdy aspekt życia, jest za to prawo naturalne. I naturalna selekcja. Tu wszystko jest na serio. Jeśli nie znajdziesz wody na pustyni – umrzesz. Nie poznasz zwyczajów dzikich zwierząt i nie będziesz ich szanować – zabiją cię. Obrazisz, choćby nieświadomie, miejscowe zwyczaje – zostaniesz ukamienowany. Wszystko, co robisz, ma swoje konsekwencje. A w Afryce zwykle nie ma miejsca na Plan B. Są natomiast błyskawiczne następstwa błędnych decyzji, braku wiedzy, lekkomyślności i arogancji. Dlatego Afryka jest jak powiew czystego, odświeżającego wiatru znad oceanu. Pokazuje, jak niewiarygodnie ogłupiający jest świat, który zbudowaliśmy wokół siebie. Jak wiele straciliśmy z naszej wolności, która jest ceną za kokon pozornego bezpieczeństwa, będący tak naprawdę wyrafinowaną formą niewoli. Tak, Afryka daje wolność wyboru.

Urok Afryki w dużym stopniu polega na jej archaiczności. Przez tysiąclecia świat się zmieniał. A Afryka spała. Tutejsi ludzie nie zasiedlili i nie zagospodarowali nawet setnej części tego ogromnego kontynentu. Znakomita jego większość pozostała w stanie pierwotnej dzikości. Nigdzie indziej na świecie przyroda nie przetrwała do czasów współczesnych w stanie praktycznie nienaruszonym. Miejsca takie jak Serengeti, Ngorongoro czy Etosha są absolutnie wyjątkowe. Czegoś podobnego nie znajdzie się nigdzie indziej. Ludzkie przedsięwzięcia aż do ostatnich czasów nie wpływały dewastująco na ten pradawny wszechświat. Natura dała Afryce wszystko, co najlepsze. I dlatego trzeba choć raz tego zakosztować. Wsłuchać się w pradawne tętno nieokiełznanej dziczy. Zobaczyć, jaki był świat, zanim sami go zniszczyliśmy. I trzeba się spieszyć. Ohydny rak zżera coraz szybciej to pierwotne piękno. Już bardzo niedługo po prawdziwej Afryce pozostaną tylko ogrodzone skrawki niesplugawionej ziemi, żałosne i smutne rezerwaty, wyrzuty sumienia tej myślącej części ludzkości. Jestem szczęściarzem, gdyż zdążyłem poznać Afrykę prawdziwą, a nie marną kopię bogatego świata, którą się ona dziś staje.

A co do przekonania, że w Afryce zawsze jest ciepło – nie wierzcie w to! Bywa tu sakramencko zimno. To chyba jedyne z dziecięcych marzeń, którego Afryka nie spełniła.

***

Opinie o książce Safari. Zapiski przewodnika karawan można przeczytać na stronie Lubimyczytac.pl

 

Wydawnictwo Bernardinum
Rok wydania 2019
Ilość stron 376
Oprawa twarda
Recenzje (0)

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.

Może spodoba się również…

TOP

SAFARI. Zapiski przewodnika karawan

40,00 

Brak w magazynie

Koszyk 0
Dodano do ulubionych! Lista ulubionych