Matero dla studenta

Studenci piją yerbę, gdy się uczą nocami, bo yerba mate „trzyma” dłużej i lepiej niż kawa.

Student chce kupić matero tanio. Dlatego wybrałem dla studentów partię naczyń z lekkimi uszkodzeniami i jest tanio.  Te drobne uszkodzenia NIE MAJĄ ZNACZENIA, jeśli chodzi o jakość picia – drobne rysy, wgniecenia, małe pęknięcia drewna, jakieś przebarwienie lub sęk. To nadal są matera pierwsza klasa, a nie żaden „drugi gatunek”. To jest nadal paragwajskie palo santo.

Student nie wybrzydza. Studentowi nie przeszkadza drobne zadrapanie lub to, że naczynie jest lekko krzywe. Student kupił tanio, a ja sprzedaję zupełnie dobre matera jako odpady produkcyjne.

Rodzaje drobnych wad są takie:

• zebra – drewno nie ma jednolitego koloru, lecz jest w paski jasne i ciemne;
• dziobate – drobinka piasku dostała się pomiędzy drewno a blachę i widać wypukłość;
• pękłe – tak w gwarze kociewskiej nazywamy matero z niewielkim pęknięciem drewna;
• szturane – matero z lekkim wgnieceniem gdzieś z boku, bo spadło i się blacha wgniotła;
• ryrane – po kociewsku oznacza, że naczynie ma zadrapania lub rysy;
• bujak – Indianin zrobił trochę krzywe dno i matero się lekko kiwa, ale nadal dobrze stoi;
• białe – drewno wygląda na zbyt jasne, ale to nadal palo santo i pachnie jak trzeba;
• anonim – Indianin nie nabił na spodzie mojej firmowej pieczęci.

Żadna z tych wad nie przeszkadza w piciu. Ja dla siebie biorę z magazynu właśnie takie – matera studenckie.

Parametry: