Od lat jest wykonawcą rzeczy niemożliwych, nierealnych, niewykonalnych, zbyt trudnych. Przeciwników zamienia w sojuszników – taki ma czar… osobisty. Taki ma dar od Boga. Uwielbia brać się za sprawy uznawane za przegrane. Rano w dniu wyborów w roku 2016 Hillary Clinton miała dwadzieścia punktów procentowych przewagi. Wieczorem komentatorzy telewizyjni, zazwyczaj bardzo wygadani, nie wiedzieli co mają mówić poza jednym słowem: Trump.