DZIŚ ZAMKNIĘTE

Bajkał tam i z powrotem

35,00 

AUTOR:

Monika Radzikowska

Seria Biblioteka Poznaj Świat

276 stron

 

Podróż grupy młodych ludzi autostopem nad Bajkał.

 

Dodatkowe informacje o produkcie

Waga 1 kg
Wymiary 30 × 20 × 4 cm
ISBN

9788381270779

Autor

Monika Radzikowska

Brak w magazynie

Chcesz otrzymać powiadomienie, gdy produkt będzie ponownie dostępny?

SKU: KS-BPS-BAJ-18
Udostępnij na:

Opis - produktu

Bajkał tam i z powrotem

Bajkał tam i z powrotem to opowieść o podróży. O tym, jak grupa młodych ludzi (czwórka archeologów i jedna graficzka) wybrała się autostopem nad Bajkał. Plan był prosty: przejechać Ukrainę, zobaczyć Moskwę i Petersburg, skoczyć na chwilę do Karelii, potem nad Bajkał, w drodze powrotnej zahaczyć o Ałtaj, a później już przez Kaukaz do Gruzji, stamtąd do Turcji, szybki rajd przez Europę południową i triumfalny powrót do kraju przez Rysy. Prawie się udało, chociaż w praktyce wyglądało to nieco inaczej…

Dwadzieścia jeden tysięcy kilometrów różnymi środkami transportu, głównie autostopem. Tysiące spotkań, setki pięknych miejsc i parę brzydkich, kilka zniszczonych butów. Projekt: „Jak zostać władcą świata – teoria i praktyka”, zainspirowany dawnymi imperiami i azjatyckimi koczownikami. Pięć miesięcy w drodze. Początkowo chodziło o archeologię i pomniki wielkiej historii. Z czasem okazało się, że tym, co ma największą wartość, są po prostu spotkani ludzie i ich historie. Gdyby nie oni, nie byłoby tej książki, a podróżowanie jako takie w ogóle nie miałoby sensu.

To nie jest reportaż o Rosji i krajach Europy Wschodniej, ale zapis wrażeń z podróży nad Bajkał i z powrotem. Wynika z niego, że… statystycznie świat jest dobry. Przez pięć miesięcy młodzi podróżnicy mogli zginąć kilka razy – rozjechani przez pijanych kierowców, zamordowani przez miejscowych bandytów w przydrożnych krzakach, zagryzieni przez psy, czy przysypani przez ruiny, pod którymi beztrosko rozbili namiot. Tymczasem przydarzyły im się tylko cztery nieprzyjemne sytuacje (z których i tak wyszli cało). Sytuacji pozytywnych, gdy ktoś ich podwiózł, przenocował, nakarmił, wskazał drogę czy zwyczajnie powiedział dobre słowo, nie dałoby się zliczyć. Mimo rozbojów, gwałtów i szalejącej nienawiści, o których trąbią media, wciąż są ludzie, którzy widząc spragnionego człowieka, zamiast go pobić i zabrać mu aparat, podadzą butelkę wody. Czasem trzeba pojechać na koniec świata, żeby się o tym przekonać…

Fragment książki Bajkał tam i z powrotem:

***

No cześć.
Nazywam się Monika i zawsze chciałam napisać książkę. Jednak najpierw zaczęłam studiować archeologię, a potem poniosło mnie nad Bajkał i jakoś tak wyszło, że byłam trochę zajęta. W końcu jednak się udało. Będzie to opowieść o podróży i o opowieściach. O naszej historii, ale też o historii wielu ludzi spotkanych po drodze, bo gdyby nie oni, nigdzie byśmy nie dojechali. Nie byłoby tej książki, a podróżowanie jako takie w ogóle nie miałoby sensu. Jeśli macie wolną chwilę albo wasz autobus utknął w korku i musicie jakoś zabić czas – poczytajcie.

Kim są bohaterowie tej książki?

Ja, Monika Radzikowska, zwana przez znajomych Radzi.

Razem ze mną podróżowali:

  • Karolina Szczygieł zwana Ciglis,
  • Bronek Kryciński zwany Bronkiem,
  • Marta Sztuka zwana Sztuką i
  • Konrad Lewek zwany Guciem.

Prawie wszyscy studiujemy bądź studiowaliśmy archeologię; oprócz Marty, która jest grafikiem. Wszyscy też naczytaliśmy się książek Cejrowskiego, Fiedlera, Pawlikowskiej, Centkiewiczów, Hugo-Badera i innych podróżników, którzy pewnego dnia zapragnęli zwiedzić świat. Śledziliśmy blogi polskich autostopowiczów, przemierzających obce kraje. Każde z nas marzyło o tym samym, – żeby w pewnym momencie zamknąć książkę, wyłączyć Internet i zarzucić plecak na plecy. Potrzebowaliśmy jednak celu. W dwa tysiące trzynastym roku go znaleźliśmy – postanowiliśmy pojechać nad Bajkał. Plan był prosty: przejechać Ukrainę, zobaczyć Moskwę, Petersburg, skoczyć na chwilę do Karelii, potem nad Bajkał, w drodze powrotnej zahaczyć o Ałtaj, a później już z górki: przez Kaukaz do Gruzji, stamtąd do Turcji, szybki rajd przez Europę południową i triumfalnie wracamy do kraju przez Rysy. Tyle teoria. W praktyce wyglądało to nieco inaczej. Dwadzieścia jeden tysięcy kilometrów różnymi środkami transportu, z czego przeważająca większość autostopem. Tysiące spotkań, setki pięknych miejsc, parę brzydkich, kilka rozwalonych butów. Projekt: „Jak zostać władcą świata – teoria i praktyka”, zainspirowany dawnymi imperiami i azjatyckimi koczownikami. Pięć miesięcy w drodze. Dla każdego z nas była to pierwsza tak długa wyprawa. Początkowo chodziło nam o archeologię i pomniki wielkiej historii. Z czasem okazało się, że tym, co ma w podróży największą wartość, są po prostu spotkani ludzie i ich historie. To nieprawda, że na wschodzie rabują, biją i gwałcą, choć przestrzegano nas przed tym wielokrotnie. Gdy komuś opowiadaliśmy o naszym pomyśle, wielu łapało się za głowy mówiąc: „przecież was tam zabiją!”. Nie zabili. Nawet nas nie okradli. Jedyne, co mam za złe Rosji, to że komputer w publicznej bibliotece zawirusował mi kartę pamięci.

Ta książka nie jest literackim arcydziełem, przewodnikiem ani profesjonalnym reportażem. Stanowi jedynie zapis wrażeń z podróży nad Bajkał i z powrotem. Opowiada o ludziach, których spotkaliśmy, bez zbędnego generalizowania. Jednocześnie jest odpowiedzią na kolejne wydanie wiadomości, pełne informacji o zamachach, porwaniach czy kradzieżach. Do przekazania ma prosty komunikat: świat jest dobry. Przez pięć miesięcy mogliśmy zginąć kilka razy – rozjechani przez pijanych kierowców, zamordowani przez miejscowych bandytów w przydrożnych krzakach, otruci domowymi specyfikami, zagryzieni przez psy, porwani przez wichury lub przysypani przez ruiny, pod którymi beztrosko rozbiliśmy namiot. Tymczasem nieprzyjemne sytuacje (z których i tak wyszliśmy cało) były… cztery. Sytuacji pozytywnych, gdy ktoś nas podwiózł, przenocował, nakarmił, wskazał drogę czy zwyczajnie powiedział dobre słowo, nie jestem w stanie zliczyć. Mimo rozbojów i szalejącej nienawiści, o których trąbią media, wciąż są ludzie, którzy widząc na odludziu spragnionego człowieka, zamiast mu dokopać i zabrać aparat, podadzą butelkę wody. Warto było pojechać na koniec świata, żeby się o tym przekonać.

***

Opinie o książce Bajkał tam i z powrotem można przeczytać na stronie Lubimyczytac.pl

 

Wydawnictwo Bernardinum
Rok wydania 2018
Ilość stron 276
Oprawa twarda

 

Recenzje (0)

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.

TOP

Bajkał tam i z powrotem

35,00 

Brak w magazynie

Koszyk 0
Dodano do ulubionych! Lista ulubionych