Prowadził nas los. Kinga & Chopin
35,00 zł
AUTOR:
Kinga Choszcz
Seria Biblioteka Poznaj Świat
528 stron
Pięcioletnia podróż Kingi i Chopina dookoła świata.
Dodatkowe informacje o produkcie
Waga | 1 kg |
---|---|
Wymiary | 30 × 20 × 4 cm |
ISBN | 9788362994038 |
Autor | Kinga Choszcz |
Brak w magazynie
Opis - produktu
Kinga Choszcz Prowadził nas los. Kinga & Chopin
Kinga Choszcz i Radosław „Chopin” Siuda za swoją pięcioletnią podróż autostopem dookoła świata otrzymali w roku 2004 Kolosa – najbardziej prestiżową nagrodę podróżniczą w Polsce.
Książkę tę dedykujemy naszym kierowcom: samochodów, ciężarówek, pick-upów, łódek, jachtów, motocykli, traktorów oraz kombajnu – bez Was ta podróż nie byłaby możliwa oraz wszystkim ludziom spotkanym po drodze: na górskiej ścieżce, porannym targu, w przydrożnej restauracji i tysiącach innych, zwykłych i niezwykłych miejsc – bez Was nasza podróż nie miałaby sensu.
– Kinga i Chopin
Z tylnej strony książki:
Bilet w jedną stronę, dwa plecaki, pięćset osiemdziesiąt trzy dolary i dwadzieścia pięć centów – cały nasz kapitał, niewiele planów i dużo marzeń.
Tyle mieliśmy ze sobą, kiedy wylądowaliśmy w Nowym Jorku. Wiedzieliśmy jedno – chcemy objechać świat dookoła. CAŁY! Jak tego dokonać prawie bez pieniędzy? Jak to zrobić, aby jak najbliżej poznać ludzi i kultury przemierzanych krajów?
Oczywiście – autostopem! Kto by przypuszczał, że zajmie nam to pięć lat…
Kinga Choszcz (1973-2006)
– znana również jako Kinga Freespirit. Jej ulubionym sposobem podróżowania był autostop. W roku 1998 wyruszyła wraz z Radosławem Siudą (pseudonim “Chopin”) w trwającą piąć lat podróż autostopem dookoła świata. Oboje otrzymali za nią wyróżnienie w konkursie “Podróżnik roku 2001”, a w roku 2004 prestiżową nagrodę Kolosa w kategorii “Podróże”. Swoją wyprawę opisali w książce Prowadził nas los, która została wydana po polsku i po angielsku. W październiku 2005 roku Kinga wyruszyła w samotną podróż do Afryki. Ostatnim epizodem tej podróży było wykupienie z niewolniczej pracy w barze jedenastoletniej dziewczynki, odwiezienie jej do rodzinnej wioski i wysłanie do szkoły. Wkrótce potem Kinga zachorowała na malarię mózgową. Zmarła w Ghanie w czerwcu 2006 roku.
Fragment książki Prowadził nas los:
***
4 listopada
Wiem, że to trochę szaleńczy pomysł, aby wybierać się o tej porze roku na północ… Ale nie wiadomo, kiedy następnym razem będziemy w tych okolicach – trzeba skorzystać teraz. Spróbujemy, jeśli nie na Alaskę, to chociaż kawałek, zobaczyć północną Kanadę.
Dziś, paręset kilometrów na północ od Vancouver, budzimy się w mokrym namiocie. Wilgotne śpiwory, mokre plecaki, przemoczony doszczętnie namiot. Chopin pyta mnie kilka razy, czy na pewno nie chcę zawrócić. Nie. Ja wiem, że los poddaje nas próbom, ale w końcu wynagradza za wytrwałość, a raczej za upór.
Po obu stronach drogi tylko ośnieżony, niezmierzony las. I taka niesamowita cisza. Tylko raz na jakiś czas słychać w oddali odgłos nadjeżdżającego samochodu, najczęściej ciężarówki. Zatrzyma się czy przejedzie? Już po zmroku zatrzymuje się młody chłopak ze słowami:
– Jesteście szaleni.
Wiemy.
6 listopada
Trzysta któraś mila ośnieżonej Alaska Highway. Tu odbija droga w stronę Terytoriów Północno-Zachodnich i tu właśnie na tym rozdrożu pośrodku pustkowia zostawia nas kierowca ciężarówki. Czyli nawet nie mamy szans wrócić do miasteczka. Siadamy na plecakach przy drodze. Fajnie, tylko po chwili zimno. I coraz zimniej. Chopin wyjmuje koc i otula mnie szczelnie. Teraz już bym się stąd nie ruszyła.
Jednak zimno przedziera się też przez koc. Chopin wpada więc na lepszy pomysł – ognisko. Ciepło, gorąco… Po obu stronach drogi ośnieżony las, drewna wystarczy nie tylko do wieczora, lecz nawet na cały miesiąc. Nie wiem, czy to pocieszające. Nieważne, ważne, że jest ciepło, że robimy sobie tost na ognisku i nawet ogrzały mi się ręce na tyle, że mogę pisać. Tylko czy ktoś się w ogóle zatrzyma?
Cały dzień było szaro i mgliście, a teraz zapada niepostrzeżenie zupełna ciemność. Świeci tylko nasze podtrzymywane z czułością ognisko. Z zapadnięciem zmroku przestaje cokolwiek jeździć. Czasem tylko przemknie jakiś zbłąkany kierowca, ale nie na tyle odważny, aby się zatrzymać pośrodku ciemności, w środku lasu, dla jakichś podróżujących szaleńców. Cóż, pozostaje nam tylko podtrzymywać ogień i przetrwać do rana. Przywlekamy zapas drewna i stwierdzamy, że prześpimy się na zmianę, bo ktoś musi karmić ogień. Rozkładamy karimaty i śpiwory. Pierwszy śpi Chopin. Mówi, że cieplutko. Ja jestem stróżem ogniska.
***
Inne dostępne u nas publikacje książkowe Kingi Choszcz:
- Moja Afryka (2008)
- Nepal – pierwsza wyprawa (2011)
Opinie o książce Prowadził nas los można przeczytać na stronie Lubimyczytac.pl
Wydawnictwo | Bernardinum |
Rok wydania | 2011 |
Ilość stron | 528 |
Oprawa | twarda |
Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.