Ja to najbardziej lubię miody pitne i chcę o nich nakręcić „Boso przez świat”. Rdzenny polski produkt. Naturalny, bo kiszony jak ogórki, czy zakwas do chleba. I w czasach królewskich eksportowaliśmy miody pitne po całej Europie.

No więc ja najbardziej lubię pitne, ale Mamusia pożera zwyczajne i to masowo. Mnie na miód nachodzi dwa razy w roku i wtedy schodzi u mnie w jedno popołudnie taki zestaw: bochenek chleba, kostka masła, słoik miodu i dwa litry mleka. Wszystko domowej roboty, a nie sklepowe. (Podejrzewam, że to mój organizm domaga się jakichś składników zdrowotnych i wymusza na mnie taką akcję.)

Miód dla mnie za słodki jest, a ja ze słodyczami na bakier. (Wolę tatara.) Czasami trafia się miód słodki, ale jednocześnie kwaskowy. Nie wiem czym tam pszczoły nasikały, ale dobra robota z tą kwaskowatością. Miody tego typu mają konsystencję smalcu, czyli moja ulubiona, bo miody lejne, cieknące to już dla mnie zdecydowanie fuj i nie do przejścia. A Mamusia z innej gliny ulepiona, bo Ona właśnie lejne sobie polewa do herbatki i na kanapki lub twarogi.

***

Do mojego sklepu chciałem mieć miody z prywatnej pasieki i dodatkowo z mojej okolicy (Kociewie). Trochę to trwało, ale znalazłem. Pasieka z Pelplina. I tam mi robią miody kociewskie dla mojej Mamusi i dla Państwa. Ja dla zdrowotności wybrałem pyłek pszczeli plus woskowe świece z wosku a nie „z domieszką wosku”. Spalanie woskowej świecy, gdyby ktoś nie wiedział, też jest zdrowe, bo się w powietrze uwalniają różne takie dobre na odporność.

Podjąłem też jakiś czas temu próbę produkcji miodów z ostrą papryką i tabasco, ale nie wyszło. Wszystko opadało na dno. Ale wciąż otwarty jestem, bo Pszczelarzy w Polsce moc, więc gdyby któryś coś wymyślił, to ja chętnie. To samo dotyczy miodu pitnego – od lat szukam tego jedynego, który da się potem eksportować w świat. Najpierw ja muszę go pokochać, a potem ciąg dalszy. Bo w moim sklepie mam tylko takie rzeczy, które sam kocham i stosuję.


1 komentarz

  1. jkierzkowski

    Boso o miodzie pitnym? Piszę się na to!
    Bardzo lubię odcinki, o bananach, tytoniu, wanilii, kakao itd. A jeszcze chętniej niż o miodzie pitnym, obejrzałbym program o piwie (a nawet dwa lub trzy, bo o samym słodzie i o samym chmielu można zrobić jeden albo po jednym, a to dopiero składniki).
    I piwo to tak samo rdzennie polski produkt. Też eksportowany po Europie, nawet do papieża.

    O polskim miodzie pszczelim, o polskim miodzie pitnym, o słodzie i chmielu, o piwie, o cydrze, może o jeszcze innych napojach alkoholowych – z tego mogłaby być świetna seria.

Wyślij komentarz

yerba mate kurupi

W tym tygodniu polecamy:

yerba mate kurupi

DZIENNIK KOLONIALNY

OSTATNIE WPISY

WIOSNA

W USA nie bawią się w astronomię i wiosna zaczyna się równo 1 marca.
Śmieszyło mnie to przez kilka lat, bo wyglądało mi na ułatwianie sobie życia w sposób podobny do uproszczonej liczby PI, która zamiast 3,14… ma wynosić 3.

Jak przygotować kakao?

Wodę lub mleko z kakao gotujemy przez około pół godziny, na końcu dodając przyprawy i miód. Ta metoda pozwoli na wyciągnięcie z ziaren maksimum smaku – niestety, kosztem witamin, których część przepadnie w wyniku długiego gotowania.

WC o serii książek Halika

Nikt przede mną nie pofatygował się ani nie wysilił, by iść do domu Tony’ego Halika i przekopać wszystkie Jego szafy w poszukiwaniu fotografii i tekstów.

Kolejność czytania

Książki piszę tak, by można je było czytać w kolejności dowolnej – to nie powoduje utraty przyjemności i nie istnieje „kolejność nieprawidłowa”.

Tomasz Szwed o swojej serii książek

Urodziłem się w lesie, więc to chyba nic dziwnego, że piszę o nim i o Zwierzętach. Jedno z pierwszych wspomnień z wędrówek po leśnych ścieżkach to rozmowa właśnie ze Zwierzętami.

Żyto ze Starego Młyna

Żyto było mielone w nowym STARYM młynie. Nowy, bo poprzednio mieliłem gdzie indziej, a STARY, bo ten młyn jest starej daty, w starym budynku z cegieł.

Koszyk1
-
+
Razem za produkty
30,00  (z VAT)
Kontynuuj zakupy
1