Yerba mate, co warto o niej wiedzieć

02 lut 2021 | Sklep Kolonialny, Artykuły o yerba mate | 0 komentarzy

W Ameryce Południowej od stuleci rośnie niezwykła roślina. Ostrokrzew paragwajski, czyli gatunek drzewa dorastającego nawet do 15 metrów wysokości, choć zwykle sięga około 8m. Ma piękną białą i gładką korę oraz jajowate, błyszczące liście.

To właśnie liście tego drzewa są najbardziej znane na świecie. Choć swoją popularność zdobyły dzięki potocznej, hiszpańskiej nazwie – yerba mate. Historia tego naparu z liści i pędów ostrokrzewu paragwajskiego sięga aż XVII wieku, kiedy to jezuiccy misjonarze zawitali do plemienia Guarani z dorzecza Parany. To właśnie oni poczęstowali ich swoją ulubioną używką. Jezuici zachwyceni zaletami liści i pędów przywędrowali z yerba mate do Europy.

Warto też wspomnieć, że założyli swoją własną plantację ostrokrzewu paragwajskiego. Niestety po kasacie Zakonu, yerba mate poszła w niepamięć, aż do czasu założenia własnej plantacji przez Frederico Neumanna w Paragwaju. I tak na powrót wróciła popularność tego naparu o wielu zaletach. 

Yerba mate swoją nazwę zawdzięcza prostemu tłumaczeniu, zioła – herba – yerba czyli suszone lub świeże liście i patyczki drzewa, pite w matero – naczyniu przeznaczonym do zalewania ziół.

W czym pić yerba mate?

W Ameryce Południowej, skąd yerba pochodzi, pije się w matero, czyli naczyniach przeznaczonych właśnie do jej parzenia (zobacz). Najpopularniejsza wersja wykonywana jest z tykwy pospolitej. To owoc o dyniowatym kształcie, którego obie części wykorzystuje się do wykonania matero. Górną, w stylu brazylijskim zwaną porongo lub dolną typu argentyńskiego. Oczywiście są one odpowiednio przygotowane i ozdobione. Drążone, obszywane skórą, czy malowane z detalami wykonanymi z metalu. Górna część naczynia jest dodatkowo zabezpieczana obręczą, żeby była bardziej wytrzymała, nie pękała i nie wyszczerbiła się w trakcie użytkowania.

Najbardziej znane na świecie matero wykonane jest z Palo Santo, czyli drewniana wersja tego naczynia. Wykonuje się ją z wielu gatunków drzew, jednak najpopularniejszym jest Bursera graveolens nadająca dodatkowego, żywicznego aromatu parzonych w nim ziołom.

Mniej popularnymi wersjami są naczynia wykonane z rogów bydlęcych czy z kopyta. Natomiast w Paragwaju popularność zdobyła bambusowa wersja matero.

Dzisiaj z pewnością dużym uznaniem cieszą się naczynia szklane i ceramiczne, które są łatwe do utrzymania czystości. Choć nie mają już tego przyjemnego charakteru i aromatu.

Nieodzownym elementem matero, z którym niewątpliwie łączy się rytuał picia yerba mate jest bombilla (zobacz). To charakterystyczna rurka, spłaszczona na końcu na kształt łyżeczki z sitkiem, przez którą można leniwie popijać swój napar, bez obawy wciągnięcia łodyżek lub liści. Ta najczęściej wykonana jest z różnych metali.

Jak dbać o takie naczynie? 

Ceramiczne, czy szklane można zwyczajnie umyć. Jednak matero Palo Santo należy traktować nieco inaczej. Nie powinno się zostawiać w nim na długo liści zalanych wodą lub pozostałości po naparze. Możemy w ten sposób “zabić” egzotyczny zapach palo santo. No i oczywiście zostawione na wiele godzin wilgotne fusy mogą z czasem zapleśnieć. Dodatkowo, nie powinno się stosować detergentów, które także wnikają w strukturę drewna i będą miały wpływ na smak i jakość pitej yerba mate.

Mówiąc prosto, należy dokładnie usunąć liście, opłukać samą wodą i absolutnie nie wolno wycierać do sucha. Niech swobodnie schnie, we własnym i naturalnym tempie.

Należy pamiętać, że wybierając naczynie wykonane z Palo Santo, łączymy się z dość kapryśnym materiałem, które wydawałoby się ma własne życie. 

Mała podpowiedź, jeśli chcemy mieć Palo Santo, warto zaopatrzyć się w takie, które w całości jest pokryte metalem (zobacz). Nawet jak popęka nam drewno, napar nie będzie uciekał. Takie właśnie naczynie jest piękne i spełnia swoje funkcje.

Jak przygotować yerba mate?

W Paragwaju, gdzie plemię Guarani zapoczątkowało picie yerba mate nikt nie stał z zegarkiem czy termometrem sprawdzając wodę. Jednak wielu europejczyków lubi nadawać prostym czynnościom swoisty rodzaj rytuału zalewania ziół i tak właśnie to przedstawię.

Zatem, do matero wsypujemy yerba mate w ilości od ¼ do ¾ pojemności naszego naczynia (wybierz swoją mieszankę). Wkładamy bombillę, zalewamy wodą w temperaturze około 70-80 st C, czyli taką która jeszcze nie wrze, ale już pojawia się ruch wody podczas gotowania. Nalewamy jej tyle, aby zakryła nasze zioła. Kiedy zioła już wchłoną wodę i napęcznieją, dolewamy wody do pełna i czekamy kilka minut, aby całość odpowiednio naciągnęła i zapatrzyła się.

Jeżeli mamy gorące dni, można przygotować taki napój na zimno. Jednak zalewając letnią wodą, należy pamiętać, że proces zaparzania się jest znacznie dłuższy. Można też do wystudzonego naparu dodać kilka kostek lodu i coś orzeźwiającego, np. limonkę lub miętę pieprzową. Zimną wersja yerba mate nazywamy terere. 

Raz zalane zioła można zalać kilkukrotnie, póki liście i patyczki nadają wodzie smak.

Warto też pamiętać, że im dłużej używamy naczynie (szczególnie z Palo Santo) tym lepszy uzyskujemy smak yerba mate. 

Dlaczego warto pić yerba mate?

Wprowadzając zwyczaj picia naparu z suszonych liści i patyczków ostrokrzewu paragwajskiego warto wspomnieć o powodach dla których piła, a niegdyś żuła ją ludność plemienia Guarani. Ich ulubiona używka między innymi likwiduje zmęczenie, łagodzi uczucie głodu, oczyszcza organizm z toksyn.

Te właściwości docenili także jezuici, którzy podzielili się ideą picia yerba mate ze światem.

Mam nadzieję, że ciekawość smaku yerba mate zaczęła w Was kiełkować. Pamiętajcie, że w sklepie kolonialnym znajdziecie różne jej gatunki.


0 komentarzy

Wyślij komentarz

yerba mate kurupi

W tym tygodniu polecamy:

yerba mate kurupi

DZIENNIK KOLONIALNY

OSTATNIE WPISY

WIOSNA

W USA nie bawią się w astronomię i wiosna zaczyna się równo 1 marca.
Śmieszyło mnie to przez kilka lat, bo wyglądało mi na ułatwianie sobie życia w sposób podobny do uproszczonej liczby PI, która zamiast 3,14… ma wynosić 3.

Jak przygotować kakao?

Wodę lub mleko z kakao gotujemy przez około pół godziny, na końcu dodając przyprawy i miód. Ta metoda pozwoli na wyciągnięcie z ziaren maksimum smaku – niestety, kosztem witamin, których część przepadnie w wyniku długiego gotowania.

WC o serii książek Halika

Nikt przede mną nie pofatygował się ani nie wysilił, by iść do domu Tony’ego Halika i przekopać wszystkie Jego szafy w poszukiwaniu fotografii i tekstów.

Kolejność czytania

Książki piszę tak, by można je było czytać w kolejności dowolnej – to nie powoduje utraty przyjemności i nie istnieje „kolejność nieprawidłowa”.

Tomasz Szwed o swojej serii książek

Urodziłem się w lesie, więc to chyba nic dziwnego, że piszę o nim i o Zwierzętach. Jedno z pierwszych wspomnień z wędrówek po leśnych ścieżkach to rozmowa właśnie ze Zwierzętami.

Żyto ze Starego Młyna

Żyto było mielone w nowym STARYM młynie. Nowy, bo poprzednio mieliłem gdzie indziej, a STARY, bo ten młyn jest starej daty, w starym budynku z cegieł.

Koszyk0
Koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy
0