“Maniana” i “Nie Chcecie Tam Być” w Łodzi 2019/09/28

utworzone przez | 31 paź 2019 | Dziennik pokładowy, Dziennik rozrywkowy | 0 komentarzy

W Łodzi lubię grać. I robimy tam od razu po dwa występy, bo jeden to za mało.
Na pierwszym nie oszczędzam sił (kto był ten wie), a na drugim nie oszczędzam tym bardziej, bo tego dnia już nic więcej nie robię, tylko cieszę się pobytem w Łodzi i śpię na tylnym w samochodzie, gdy wracam. Łódź ma tę zaletę również, że leży przy autostradach, więc z Łodzi do domu wracam po równym i spać da się świetnie.
Czasami ludzie dziwią się i pytają o to, jak daję radę zagrać dwa przedstawienia jednego dnia. Kiedyś też się tym niepokoiłem, ale stand up ma to do siebie, że Publiczność człowieka niesie. Ze sceny nie schodzę zmęczony, lecz raczej podkręcony. I wiele razy żałowałem, że już się skończyło, bo mógłbym dalej i to chętnie. Z tego powodu leży zawsze przede mną zegarek. Gdyby nie on, przedstawienia trwałyby po trzy godziny, a nie dwie.

A co to, Pan nie ma scenariusza, że jest w stanie przewalić występ o godzinę?

Scenariusz mam zawsze i mam policzone metrum i zachowane kadencje – z Pomorza jestem, więc do wszystkiego mam scenariusz, ale… Gdy Publiczność niesie na skrzydłach, wrzucam do scenariusza improwizacje. Kto był ten wie…

Czasami coś się zdarzy na sali, ktoś kichnie, wrzaśnie, niemowlę zapłacze lub zadzwoni telefon i… wtedy zaczyna się improwizacja. Kto był ten wie…

W tym miejscu powinienem Państwa zaprosić na moje występy, ale nie mam dokąd. Kto był ten wie, że sale mam wyprzedane po sufit. Więc mimo chęci nie mam już dokąd zapraszać, chyba, że na przyszły rok.

baj

0 komentarzy

Wyślij komentarz

yerba mate kurupi

DZIENNIK ROZRYWKOWY

OSTATNIE WPISY

U fryzjera

Są takie miejsca, gdzie fryzjer jest tylko MĘSKI. W tych miejscach kobiety fryzjerów nie potrzebują, bo noszą warkocze, a gdy warkocz robi się zbyt długi i zaczyna klepać po pupie, zaczepiać o klamki i sprzęty, to albo go zwijają na głowie w obwarzanek, albo obcinają kawałek długości jednego łokcia, a reszta rośnie dalej.

WC o serii książek Halika

Nikt przede mną nie pofatygował się ani nie wysilił, by iść do domu Tony’ego Halika i przekopać wszystkie Jego szafy w poszukiwaniu fotografii i tekstów.

Kolejność czytania

Książki piszę tak, by można je było czytać w kolejności dowolnej – to nie powoduje utraty przyjemności i nie istnieje „kolejność nieprawidłowa”.

Żyto ze Starego Młyna

Żyto było mielone w nowym STARYM młynie. Nowy, bo poprzednio mieliłem gdzie indziej, a STARY, bo ten młyn jest starej daty, w starym budynku z cegieł.

DZIENNIK POLITYCZNY

OSTATNIE WPISY

Flaga Kociewia

Jestem Ambasadorem Kociewia. Przyjąłem ten tytuł z wahaniem, gdy mi go zaproponowano. Przyjąłem i wziąłem na siebie powiązane z nim...

WOŁYŃ [edit]

"Wołyń pamiętamy" - to nie jest hasło wystarczające.WOŁYNIA NIGDY NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ - to jest lepsze.Groby na...

Disney & LGBTQ+

Kiedyś - już jako osoba mocno dorosła - jeździłem do Parków Disneya i bawiłem się świetnie. Mam kilka książek o twórcy tych parków i...

Koszyk0
Koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy
0