Pisze Pan nową książkę? A jak to się robi?

utworzone przez | 17 maj 2019 | Dziennik pokładowy, Dziennik rozrywkowy | 0 komentarzy

  1. W trakcie pisania rozdaję drukarki.

Bo drukarka na przecenie w Walmarcie wychodzi taniej niż nowy tusz do drukarki poprzedniej. Więc gdy mi się tusz skończy, podłączam kolejną drukarkę, a poprzednią, bez tuszu, rozdaję komuś w prezencie mówiąc uczciwie co i jak – że wydrukowałem z niej tylko pięćset stron w tydzień, więc jest jak nowa.

  1. A czemu tyle drukuję?

Bo gdy ja piszę książki to to polega na drukowaniu, czytaniu i poprawianiu ołówkiem na papierze. Na ekranie widać tylko trochę, na papierze widać więcej. Papiery można rozłożyć na podłodze i zobaczyć cały tekst naraz. Można szybko sprawdzić czy 40 stron wcześniej stosowałem dokładnie to samo określenie, które teraz chcę powtórzyć.

Napisanie samego zrębu tekstu, jest u mnie proste – opowiadam historię, która się zdarzyła, pamiętam przebieg tamtej wyprawy, mam zeszyt w kratkę, który miałem w drodze i zapisałem w nim najlepsze dialogi, i smaczki, więc chronologiczny opis całości to rzecz prosta. Dopiero potem robi się trudno, gdy szlifuję tekst co do formy.

Aby czytało się szybko, płynnie, z uśmiechem, a często z rechotem na całe gardło muszę się napracować. Wycyzelować słówka, porobić przerwy w miejscach, gdzie gramatyka ich nie przewiduje, aby ten tekst potem, w Państwa głowach, brzmiał jak mój własny głos. To bardzo trudne. Wymaga dużo pracy. Dialogi prowadzone po hiszpańsku trzeba zamienić na rozmowę po polsku i to się musi zgadzać w treści, ale… (dużo trudniejsze) musi być też tak samo płynne, zadziorne i dowcipne, jak było w oryginale. Skonstruować grę słów po polsku, tam gdzie była gra słów po hiszpańsku – nad takimi rzeczami siedzę długo, chodzę z nimi, patrzę na te wydruki na podłodze i poprawiam, drukuję, czytam i poprawiam.

Spisanie zdarzeń trwa rok. Szlifowanie tekstu dwa lata. I wszytko z przerwami – aby się tekst uleżał.

Teraz jestem na etapie końcowym, gdy pracuję już na całym tekście – cała podłoga założona papierem. I drukarka za drukarką i ołówek za ołówkiem, ostrzone w elektrycznej temperówce na szpiczasto z bardzo długim nosem. (Kiedyś miałem temperówkę z żyletki. Była najlepsza, ale skurkowańcy przestali produkować normalne żyletki do starego typu maszynek; i temperówek).

  1. Na prerii sporo wieje. Przeciągi nie porywają Panu wydruków?

Niekiedy porywają, ale strony mam ponumerowane i drukuje się na nich data. Nawet gdyby porwało i wymieszało, dam sobie jakoś radę. Ale przede wszystkim dostałem od kumpla (wojskowy i co jakiś czas znika na kilka miesięcy na kolejnej misji) cały stos blaszanych paczek z nabojami do karabinów. On to kupuje taniej, niż mógłbym ja, lub dostaje z armii – podarował mi spory zapas. Zanim sam to wystrzelam, przyciskam sobie papiery na podłodze paczkami nabojów.

Tak powstaje Orinoko 2

0 komentarzy

Wyślij komentarz

yerba mate kurupi

DZIENNIK ROZRYWKOWY

OSTATNIE WPISY

AMERYKAŃSKA KAWA

W Ameryce kawę piją litrami i jakoś im się ręce nie trzęsą, ani dekiel nie odpada, ani pompka nie wybucha od nadmiaru kofeiny. Widzieli...

DZIEŃ MATKI

W Dniu Matki,Zaczynam od przepraszania, bo zawsze jest za co, nawet jeżeli to jakiś drobiazg.Potem zaczynam dziękować i życzyć.W Dniu...

TRUDNE DZIECIŃSTWO

Mój Menago poprosił, bym zrobił cały program oparty wyłącznie na moich przygodach z dzieciństwa, a nie z dżungli. Zrobiłem.

DZIENNIK POLITYCZNY

OSTATNIE WPISY

Wizyta w Kijowie

Prezydenci Polski i krajów bałtyckich w Kijowie.  Bezpieczeństwo spotkania zapewniła Polska i Ukraina. W JAKI SPOSÓB? DOGADALI SIĘ Z...

NA STOJAKA

Zły przegania z miejsca na miejsce.Zły w tym przypadku nosi imię GW.Złemu udało się zastraszyć kolejno każdą z sal w Poznaniu.Została nam...

MORALE

Lecę właśnie z USA. Tak akurat teraz!Polska moja matka i chcę przy niej być w trudnym czasie, a nie tylko martwić się z daleka.Nastroje w...

Koszyk0
Koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy
0