Występ w Lublinie oraz Marsz Niepodległości

utworzone przez | 11 lis 2017 | Dziennik pokładowy, Dziennik rozrywkowy | 0 komentarzy

Lublin tydzień temu. Bardzo dobrze wspominam. Publiczność była szybka. Był to dwunasty występ w tym mieście przepełnionym uczelniami wyższymi i najwyższymi.

Poza Filharmonią występowałem już na Katolickim, na Skłodowskiej, na Medycznym, na Przyrodniczym, więc w przyszłym roku być może Politechnika, rolnicza, ekonomiczna, muzyczna i tak dalej. A zanim dojadę do końca listy, powstaną nowe. Polska produkuje magistrów i bakałarzy na eksport (w kraju nie ma dla nich dość miejsc pracy) oraz równolegle Polska importuje magistrów z Ukrainy do pracy przy zbiorze truskawek i sprzątaniu. U mojego kolegi okulisty, gabinet sprząta zagraniczna niewiasta po konserwatorium…
Dodajcie to sobie sami.

***

Marsz Niepodległości rok temu w Warszawie też wspominam bardzo dobrze. Jesteśmy w czasach zaborów, więc marsze niepodległościowe są ważne! Zabory jeszcze się oficjalnie nie ujawniły, ale ogólny nastrój zaborczy jest, prawda? UE szarżuje na naszą niepodległość, Niemcy chciałyby naszego podporządkowania się kierunkom wyznaczanym przez Berlin, Putin chciałby zabrać to, co Rosja uznaje oficjalnie za swoją strefę wpływów i jest też zaborcze Państwo Islamskie.

Dlatego Marsze Niepodległości są ważne. Niby niczego nie zmieniają, ale coś pokazują, coś przypominają. Są jak słowo WARA wypowiedziane w pysk psu, który na nas warczy. Nie wiemy, czy ten pies ostatecznie nie skoczy i nie przegryzie nam gardła, ale jeśli nie powiemy mu WARA, wówczas skoczy na pewno.

Tak to widzę, tak czuję.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

yerba mate kurupi

DZIENNIK ROZRYWKOWY

OSTATNIE WPISY

U fryzjera

Są takie miejsca, gdzie fryzjer jest tylko MĘSKI. W tych miejscach kobiety fryzjerów nie potrzebują, bo noszą warkocze, a gdy warkocz robi się zbyt długi i zaczyna klepać po pupie, zaczepiać o klamki i sprzęty, to albo go zwijają na głowie w obwarzanek, albo obcinają kawałek długości jednego łokcia, a reszta rośnie dalej.

WC o serii książek Halika

Nikt przede mną nie pofatygował się ani nie wysilił, by iść do domu Tony’ego Halika i przekopać wszystkie Jego szafy w poszukiwaniu fotografii i tekstów.

Kolejność czytania

Książki piszę tak, by można je było czytać w kolejności dowolnej – to nie powoduje utraty przyjemności i nie istnieje „kolejność nieprawidłowa”.

Żyto ze Starego Młyna

Żyto było mielone w nowym STARYM młynie. Nowy, bo poprzednio mieliłem gdzie indziej, a STARY, bo ten młyn jest starej daty, w starym budynku z cegieł.

DZIENNIK POLITYCZNY

OSTATNIE WPISY

Flaga Kociewia

Jestem Ambasadorem Kociewia. Przyjąłem ten tytuł z wahaniem, gdy mi go zaproponowano. Przyjąłem i wziąłem na siebie powiązane z nim...

WOŁYŃ [edit]

"Wołyń pamiętamy" - to nie jest hasło wystarczające.WOŁYNIA NIGDY NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ - to jest lepsze.Groby na...

Disney & LGBTQ+

Kiedyś - już jako osoba mocno dorosła - jeździłem do Parków Disneya i bawiłem się świetnie. Mam kilka książek o twórcy tych parków i...

Koszyk0
Koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy
0